Niegdyś kilkanaście takich pojemników na kawę stało na półkach w kawiarni Louisa Krohna, która znajdowała się przy dzisiejszym placu Wolności w Świnoujściu. Po II wojnie światowej jeden z ocalałych egzemplarzy trafił do Gdyni. Niedawno – po wymianie kolekcjonerskiej – wrócił do Świnoujścia. – Jest piękny i wyjątkowy – mówią muzealnicy z Fortu Gerharda.
Przez lata stał na strychu domu mieszkańca Gdyni, którego rodzice pozyskali pojemnik w Świnoujściu niedługo po zakończeniu II wojny światowej. To piękny metalowy pojemnik z dębową nakrywką. Czuć jeszcze zapach mocnej kawy. Przód zdobi rysunek latarni nocą oraz jednostki, która kursowała między wyspami, transportując turystów z wyspy Uznam na wyspę Wolin.
(...)
Pojemnik trafi na wystawę Fortu Gerharda. Kawa miała swoją rolę w historii niemieckiej armii. Przed wojną oficerowie zgodnie z regulaminem mieli obowiązek wypić filiżankę czarnej kawy pół godziny po posiłku.
©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 15 lutego 2019 r.
Bartosz Turlejski
Fot. Bartosz Turlejski