Sobota, 14 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Gdy zjawia się narzeczony, który nie istnieje...

Data publikacji: 14 grudnia 2024 r. 08:51
Ostatnia aktualizacja: 14 grudnia 2024 r. 08:51
Gdy zjawia się narzeczony, który nie istnieje...
Fot. Marek HOFMAN  

Opera na Zamku w Szczecinie zaprasza na weekend na operetkowy hit „Hrabina Marica” Imre Kálmána w reżyserii Natalii Babińskiej, pod batutą Jerzego Wołosiuka.

Walce, cygańska muzyka, węgierskie rytmy – przeboje, które wszyscy znamy – pozwalają widzowi wtopić się w świat arystokracji początku XX wieku. Zmęczona zalotnikami Hrabina Marica wymyśla narzeczonego. Intryga jednak spaliła na panewce, gdy… rzekomo nieistniejący mężczyzna pojawia się na przyjęciu, a dodatkowo śpieszy się do intratnego ożenku. Gęstwinę maskarady pogłębia wątek miłości biednego rządcy do hrabiny. Ale gdy już wszystko komplikuje się tak, że bardziej skomplikować się nie może – jak to w operetce zawsze się dzieje – dochodzi do happy endu. Niepodziewanie przyjeżdża się pewna ciotka, która w całej tej historii stawia kropkę nad „i”.

W szczecińskiej efektownej inscenizacji inspirowanej popkulturą i kabaretowymi motywami na scenie lśnią cekiny i brokat, fantastyczny balet i gra aktorska, a całość unosi się w oparach żartu i surrealistycznego klimatu. Za sprawą fantastycznych kostiumów retro, choreografii i scenografii adaptacja stała się superprodukcją Opery na Zamku. Świetnie znane melodie, zabarwione węgierskim folklorem i cygańską nutą w wykonaniu solistów oraz artystów orkiestry, chóru i baletu porywają do tańca! Czardasz Maricy „Gdy cygańska piosnka płacze”, duet Maricy i Żupana „Ach, jedź do Varasdin” czy nieśmiertelna aria Tassila „Graj, Cyganie!” z pewnością zagwarantują udany wieczór.

Reżyserka, Natalia Babińska, mówi: „Kiedy Kálmán pisał swoją operetkę, świat przedstawiony w «Hrabinie Maricy» należał już do przeszłości. Dzisiaj operetka jest gatunkiem, który mało ma wspólnego z rzeczywistością. Kojarzy się raczej z przyjemną rozrywką, pokrytą kurzem, w dekoracjach odgrzebanych w magazynie. Operetka funkcjonuje we wspomnieniach, surrealistycznie zdeformowana przez pamięć albo wyszydzona przez Gombrowicza. Zamiast trzymać operetkę na strychu wspomnień, zamiast ją wyśmiewać i boczyć się na happy end, daliśmy się zauroczyć czarowi spełnionych marzeń i pięknej muzyce. Zachwyceni, postanowiliśmy dać operetce skrzydła i pozwolić odlecieć daleko, hen, do nieba, do bezkresu, w świat fantazji. Niech towarzyszy jej senny, poetycki krajobraz: mgły, pusta przestrzeń, jak u Salvadora Dali. Niech rzeczy materializują się z oceanu Solaris, jak myśli i marzenia. Niech uruchomi się zabawa: cyrk i przede wszystkim lunapark. Niech wyidealizowane postaci i lukrowane wątki przypominają apetyczne figurki z porcelany. A ponieważ jesteśmy w niebie – wszelkie wehikuły mają cechy latające albo przynajmniej pływające. Niech świat będzie surrealistyczny i groteskowy, ale ludzie i ich problemy – prawdziwi. Niech bohaterowie czują prawdziwie: kochają najmocniej jak się da i cierpią na zabój. I niech uczą się kochać i żyć. Bo «Hrabina Marica» opowiada, jak w pustym świecie rozrywek i «wielkiego brania» można nauczyć się dawać i można stopić z serca lód. Jednak nawet w niebie się to nie uda bez pomocy aniołów, która przypada w tej historii zagadkowym Cyganom. Niebo to także ucieczka od rzeczywistości. Trudno bowiem zapomnieć o dwóch wojnach światowych, które nawiedziły świat w czasach Kálmána. Do czego była zdolna lub czego doświadczała publiczność, która oglądała premierę Hrabiny Maricy?”

Joanna Tylkowska, odtwórczyni roli Hrabiny Maricy, zdradza: „Nie ukrywam, że cenię role operetkowe, gdyż są dużym wyzwaniem, wymagają sprawności na wielu płaszczyznach sztuki, czyli artystycznej wszechstronności. Znam jednak artystów, którzy mniej cenią ten gatunek i występują wyłącznie w spektaklach operowych nazywając żartobliwie operetkę «muzą podkasaną». Opera i operetka posiadają wiele wspólnych cech, ale również istotne różnice, które sprawiają, że przygotowanie roli wymaga zaakcentowania innych predyspozycji artystycznych. W przypadku operetki niezbędne są umiejętności takie jak: doskonała prezentacja tekstu mówionego, połączenie śpiewu z układem choreograficznym, naturalna umiejętność utrzymania tempa akcji i przekazywania żartobliwych puent podsumowujących akcję sceniczną. Bardzo ważne są również tzw. warunki sceniczne, czyli określony typ urody i budowy ciała, podkreślający charakter postaci na scenie. Niezwykle istotne jest także poczucie humoru, dystans do siebie i radosna osobowość”.

„Hrabinę Maricę” obejrzymy w sobotę o g. 19 i w niedzielę o g. 18.

(as)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA