W sobotę w Szczecinie zakończył się, trwający od środy, Fikuśny Festiwal Literatury. To już czwarta edycja wydarzenia, którego celem jest upowszechnianie czytelnictwa. Służą temu m.in. spotkania z ludźmi tworzącymi literaturę oraz warsztaty.
Poprzednie edycje odbywały się w Ogrodach Śródmieście, gdzie mieściła się księgarnia „Fika”. Były to wydarzenia weekendowe trwające prze całe lato. Po zamknięciu księgarni, formuła festiwalu uległa zmianie.
- Festiwal powstał z potrzeby spotkania, odkrywania i poznawania twórców - opowiada jego pomysłodawczyni Małgorzata Narożna.
Czwarta edycja Fikuśnego Festiwalu Literatury odbyła się w gościnnych progach Domu Kultury „Słowianin”. Zrealizowano m.in. spotkania i warsztaty przeznaczone dla dzieci młodszych oraz ich starszych kolegów i koleżanek będących uczniami szkół podstawowych.
Do uczestnictwa w festiwalu zaproszono takich autorów jak Dorota Gellner, Paweł Beręsewicz, Bogusław Janiszewski, Max Skorwider, Ewa Chotomska, Małgorzata Czyńska, Justyna Dąbrowska i Inga Iwasiów. Publiczność miała możliwość uczestniczenia w spotkaniach z autorami, którzy podpisywali swoje książki - robiono także pamiątkowe zdjęcia.
Ostatni dzień festiwalu przebiegał pod hasłem „Rodzinna sobota”. W jego trakcie odbyły się warsztaty sensorycznego czytania według autorskiej formuły. Prowadziła je Lucyna Brzezinska-Eluszkiewicz, animatorka i propagatorka czytelnictwa.
Bardzo ciekawie przebiegało spotkanie z Ewą Chotomską, córką Wandy Chotomskiej – starsze pokolenie doskonale zna ją z „Jacka i Agatki” telewizyjnych dobranocek, emitowanych przez Telewizję Polską w latach 1962-1972. Ewa Chotomska jest znana z działalności dla dzieci – m.in. za sprawą roli Ciotki Klotki w programach dziecięcych z lat 80. XX wieku: „Tik-Tak”, „Fasola” i „Ciuchcia”. Za swoją działalność na rzecz dzieci została ona odznaczona Orderem Uśmiechu.
Ostatnim punktem sobotniego spotkania były warsztaty poprowadzone przez Bogusława Janiszewskiego i Maxa Skorwidera. Obaj tworzą twórczy duet w ramach którego opracowują książki dla najmłodszych czytelników.
– Znaleźliśmy odpowiednią formułę dotarcia do najmłodszych – mówili współautorzy książek. – Opowiadamy o tym o czym nie rozmawia się z rodzicami, bo albo ich dzieci jeszcze nie dorosły, albo zadają pytania z zakresu tabu. Rodzice często zapominają, że w dobie internetu dostęp do wiedzy stoi otworem.
Czy w XXI wieku są potrzebne festiwale literackie?
- Tak – odpowiada Małgorzata Narożna. – To dzięki nim możemy poznać siebie i świat.©℗
Krzysztof ŻURAWSKI