W weekend w aurze Wielkiego Filmu o Wielkich Tematach na ekrany kin wchodzi głośny, trwający trzy i pół godziny film „Brutalist” Brady’ego Corbeta z Adrianem Brodym w roli głównej. Obraz zdobył trzy Złote Globy. Jest nominowany do Oscara w dziesięciu kategoriach.
Uciekając z powojennej Europy, wizjonerski architekt László Toth przybywa do Ameryki, aby odbudować swoje życie, swoją pracę i małżeństwo z żoną Erzsébet po tym, jak w czasie wojny został zmuszony do rozstania przez zmieniające się granice i reżimy. Samotny w obcym, nowym kraju, László osiedla się w Pensylwanii, gdzie bogaty i wybitny przemysłowiec Harrison Lee Van Buren dostrzega jego talent do budowania. Ale władza i dziedzictwo mają swoją cenę…
Jakub Popielecki na portalu Filmweb napisał: „Sorry, Corbet jest reżyserem pełną gębą. Nie ściemnia, nie chowa się za swoją artystowską pozą. Potrafi podać zarówno kawior, jak i ziemniaczki. W skali makro „The Brutalist” ma rewelacyjny flow od sceny do sceny, wzmocniony jeszcze przez wyraźne strukturalne rymy: lustrzane ujęcia i sekwencje powtarzające się pomiędzy dwiema połówkami filmu. W skali mikro widać zaś, że Corbet potrafi zwyczajnie zainscenizować rozmowę między dwiema postaciami. I to procentuje, bo w takich warunkach aktorzy mogą spokojnie rozwinąć skrzydła. Brody pięknie gra tu mroczniejszą wersję Władysława Szpilmana z „Pianisty”, Jones kreuje chyba najbardziej niejednoznaczną rolę w karierze, a Pearce koncertowo na przemian trzyma dżentelmeński fason i traci nad sobą panowanie. Wszystko spina zaś muzyka: raz podniosłe orkiestracje Daniela Blumberga, które współbrzmią z wysokimi ambicjami Tótha (i Corbeta), raz diegetyczny szmer radiowych szlagierów z epoki, który skutecznie zanurza nas w świecie przedstawionym”.
Artur Burchacki na łamach Vogue stwierdził: „Monumentalny »The Brutalist«, który reżyser Brady Corbet przywiózł na 81. Festiwal Filmowy w Wenecji, pokazuje, jak dziś wygląda kino przez wielkie „K”. Epicka opowieść o ziemi obiecanej, Ameryce, brutalnie rozprawia się z jej mitem założycielskim: wolnością jednostki i słynnym american dream. To też film o architekturze jako dyscyplinie kształtującej i organizującej przestrzeń oraz architekturze takich pojęć i zjawisk jak: antysemityzm, rasizm, kapitalizm”.
„Odważny, konfrontacyjny i ponadwymiarowy pod każdym możliwym względem, szalenie ambitny, ponad trzyipółgodzinny epicki »Brutalist« Brady’ego Corbeta reprezentuje niemal idealną symbiozę tematu ze stylem filmowym. To ogromna, bezkompromisowa wypowiedź kina o tworzeniu wielkiej, bezkompromisowej wypowiedzi architektonicznej”, tak film przyjęła Wandy Ide w angielskim Guardianie.
„Pionier” wyświetla film Brady’ego Corbeta w piątek i sobotę o g. 18 i w niedzielę o g. 17. ©℗
(as)