Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Copland i walc Chaczaturiana

Data publikacji: 19 kwietnia 2016 r. 13:29
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:40
Copland i walc Chaczaturiana
 

Program zawierał dwa koncerty na klarnet, w których jako solista wystąpił Jean Michel Bertelli, a towarzyszącym mu składem kameralnym dyrygował Jan Jakub Bokun, klarnecista i dyrygent, znany dobrze szczecińskiej publiczności.

Najpierw słuchaliśmy trzyczęściowego, nastrojowego koncertu Geralda Finzi, w którym klarnet świetnie współpracował z orkiestrą. Solista z Francji dał pełny pokaz swoich możliwości oraz wspaniałych zalet instrumentu, wykonując w drugiej części wieczoru fenomenalny koncert na klarnet i orkiestrę smyczkową Arona Coplanda. Ten nowoczesny, pełen wigoru jazzowy utwór stawia klarnecistom najwyższe wymagania, a gdy są one spełnione, publiczność ma gwarantowaną satysfakcję. Tak było tym razem. Po burzliwych oklaskach Jean Michel Bertelli odwzajemnił się przepięknym solowym, pełnym ciepła bisem.

W programie koncertu, prowadzonego przez dyrygenta-klarnecistę, znalazły się dwa utwory na orkiestrę w pełnym składzie. Jan Jakub Bokun poprowadził na wstępie „Step” Zygmunta Noskowskiego – piękny poemat symfoniczny, w którym popisują się wszystkie instrumenty, łącznie z harfą. Na zakończenie drugiej części maestro Bokun poprowadził suitę z „Maskarady” Arama Chaczaturiana. Ten krótki, pięcioczęściowy utwór rozpoczyna się walcem. Dyrygent i orkiestra osiągnęli nim wyjątkową perfekcję, tak zresztą jak w kolejnych częściach utworu. Nie tylko publiczność entuzjastycznie przyjęła to wykonanie. Maestro Bokun serdecznie dziękował muzykom, nie szczędząc osobistych uścisków. Na nalegania sali nie było innej odpowiedzi: walc Chaczaturiana zabrzmiał powtórnie.

To był prawdziwie festiwalowy koncert. Na medal.

Grzegorz DOWLASZ

Na zdjęciu: Orkiestrą Filharmonii Szczecińskiej dyrygował Jan Jakub Bokun

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

R.
2016-04-19 16:32:53
Czy w mieście, które ma tak piękną filharmonię a w niej tyle ciekawych koncertów i wykonawców nie ma profesjonalnego recenzenta, którego stać byłoby na pobudzenie uwagi czytelnika czymś więcej niż relacją o burzy oklasów i z ilu części składa się utwór? Szkoda. Miasto i jego mieszkańcy się zmieniają ale media chyba nie nadążają :(

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA