W ten weekend – o g. 18.40 w piątek, sobotę i w niedzielę – w szczecińskim kinie „Pionier” możemy oglądać film „Alcarràs”, który w tym roku został nagrodzony Złotym Niedźwiedziem na festiwalu Berlinale. To opowieść o blaskach i cieniach codziennego życia rolników z katalońskiej wioski. Reżyserka Carla Simón ponownie umieszcza w centrum wydarzeń dziecięcych bohaterów, co nadaje błahym, pozornie nieefektownym wydarzeniom walor niezwykłości. Ale autobiograficzna szczerość, ciepło i poczucie humoru mają w „Alcarràs” wydźwięk polityczny. Przejmujący film o starciu tradycji z nowoczesnością i bohaterach zmuszonych do dokonania wyboru między pragmatyzmem a idealizmem.
Wojciech Tutaj na portalu filmweb o „Alcarràs” napisał: „Posługując się określeniem Olgi Tokarczuk, można powiedzieć, że hiszpańska reżyserka Carla Simón jest czułą narratorką. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jedną z najczulszych we współczesnym kinie. Już w debiutanckim «Lecie 1993» ujawniła wielkie pokłady wrażliwości, portretując sześcioletnią dziewczynkę mierzącą się z traumą po śmierci matki. «Alcarràs», drugi pełnometrażowy film autorki, przepełnia ta sama empatia i ciepło względem bohaterów, sprawiając, że widz prędko i na stałe się z nimi zaprzyjaźnia. Nie przypominają oni wymyślonych na potrzeby scenariusza postaci, tylko zwyczajnych ludzi z sąsiedztwa. Artystka zwraca się wszak w stronę świata, który zna od podszewki. Osobiste doświadczenia Simón i współscenarzysty Arnau Vilaró zainspirowały ich do stworzenia «Alcarràs», dzięki czemu z ekranu bije rzadki autentyzm. Jednocześnie wizja reżyserki, obejmująca losy współczesnej rolniczej rodziny, zdradza pewne pokrewieństwo z arcydzielnym «Drzewem na saboty» Ermanno Olmiego czy «Cudami» Alice Rohrwacher. Dzieło wpisuje się w najlepsze tradycje kina o prowincji, które na gruncie europejskim reprezentowali zwłaszcza twórcy z Italii. Simón nie kopiuje jednak cudzego stylu, lecz stąpa własnymi, narracyjnymi ścieżkami”.
(as).