Należała do osób najsilniej kształtujących opinię publiczną w Polsce, była słuchana wśród polityków wszystkich opcji – mówił PAP o zmarłej Janinie Paradowskiej redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyński. – Podziwiałem ją za pracowitość – powiedział Piotr Zaremba z „wSieci”.
Janina Paradowska zmarła w Warszawie w nocy z wtorku na środę. Miała 74 lata.
– Jej politycy się bali, z jej opiniami się liczyli, próbowali na jej opinie wpływać. Przez wiele lat była pierwszą damą polskiej publicystyki politycznej – zaznaczył Baczyński.
Jak ocenił, Paradowska miała szczególną metodę pracy dziennikarskiej, która polegała na tym, że z mnóstwem osób rozmawiała, ale ich nie cytowała. Podkreślała, że dla niej najważniejsze jest zaufanie osób, z którymi rozmawia. – Miała setki takich źródeł. Przypadkowo dowiadywaliśmy się, że jest po kolejnej rozmowie z premierem, marszałkiem sejmu, ministrami – wspominał naczelny „Polityki”.
– Podziwiam (…) niesłychaną pracowitość Janiny Paradowskiej i to, że do samego końca była osobą bardzo ciężkiej dziennikarskiej pracy – powiedział wicenaczelny tygodnika „wSieci” Piotr Zaremba. – Mimo że była kimś z dziennikarskiego parnasu, kto mógłby już spocząć na laurach, starała się zawsze być przy wszystkich najważniejszych wydarzeniach i rozmawiać na bieżąco z ich uczestnikami – dodał.
Publicysta Rafał Ziemkiewicz zaznacza, że prywatnie nie znał Paradowskiej, a w mediach też stykał się z nią rzadko. – Ceniłem jej profesjonalizm – to, że zawsze wiedziała, w jakiej ustawie co jest napisane, na jakim etapie jest jaki projekt – mówi Ziemkiewicz. – Natomiast politycznie wybrała stronę, z którą w najmniejszym stopniu się nie identyfikowałem – dodaje.
Paradowska sama o sobie pisała, że jest „z urodzenia i sentymentu krakowianką, wychowaną na Piwnicy pod Baranami”. (pap)
Fot. PAP/Darek Delmanowicz