Nie aprobuję znieważenia nagrobku Bolesława Bieruta; rozumiem sprzeciw moralny wobec całej sytuacji, bo był to zdrajca, agent NKWD i wielokrotny morderca - mówi prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
W środę (3 sierpnia) Ziobro wyjaśniał swe wcześniejsze żądanie zwolnienia dwóch osób, zatrzymanych w poniedziałek w sprawie umieszczenia na nagrobku Bieruta na stołecznych Powązkach Wojskowych czerwonej gwiazdy i napisu "Kat". Zatrzymani zostali we wtorek zwolnieni. Zdaniem Ziobry ich zatrzymanie było "niezasadne".
Ziobro tłumaczył w środę, że rozumie "sprzeciw moralny" wobec sytuacji, że agent NKWD - który wprowadzał w Polsce represje stalinowskie i ma na sumieniu krew tysięcy zamordowanych niewinnych ludzi, jak rtm. Pilecki czy gen. "Nil" - ma wielki pomnik na cmentarzu przeznaczonym dla polskich bohaterów, podczas gdy osoby wówczas mordowane były chowane w miejscach niegodziwych, a ich ciała są nadal poszukiwane. Dodał, że nie aprobuje zachowania zatrzymanych osób, ale zarazem podkreślił, że nie działali oni z pobudek chuligańskich.
- Nie jest to akt wandalizmu pijanych sprawców, którzy wkraczają na cmentarz po to, by go niszczyć - zaznaczył. Według Ziobry napis "Kat" jest zgodny z prawdą, choć "nie powinien się tam znaleźć". Zdaniem ministra być może państwo powinno umieścić tabliczkę, kto leży w tym miejscu. Ziobro wyjaśnił, że nie kwestionował prowadzenia postępowania w sprawie, tylko nadmierne i nieproporcjonalne środki represyjne w postaci zatrzymania tych osób na 48 godzin. Oświadczył, że zatrzymanie na 48 godzin było niezasadne, skoro zatrzymani nie byli podejrzewani o "poważne przestępstwo", ale o czyn, za który grożą najwyżej 2 lata więzienia. Na 48 godzin nie są czasami zatrzymywani - jak mówił minister - sprawcy poważnych przestępstw. Ziobro dodał ponadto, że policji znana była tożsamość tych osób oraz ich motywacja.
- Można ich było wezwać w terminie późniejszym lub przewieźć do komendy, przesłuchać i wypuścić - dodał i podkreślił, że jako prokurator generalny mógłby nakazać zamknięcie postępowania - czego nie uczynił, zapowiadając, że będzie ono rzetelnie prowadzone. (pap)
Na zdjęciu: Zdewastowany grób Bolesława Bieruta na warszawskich Powązkach.
Fot. PAP/Jakub Kamiński