W sobotnie popołudnie na placu Zamkowym w Warszawie zebrali się uczestnicy zorganizowanego przez PiS wiecu przeciwko m.in. nielegalnej migracji i umowie z Mercosurem. Planowane są wystąpienia osób związanych z PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
- Spodziewamy się co najmniej kilku tysięcy ludzi, którzy przyjadą z całej Polski do Warszawy na manifestację przeciwko polityce rządu Tuska - zapowiedział wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski.
Na piątkowej konferencji prasowej w tej sprawie szef klubu Mariusz Błaszczak podkreślił, że celem wiecu jest niedopuszczenie do Polski zagrożeń, z jakimi boryka się Europa Zachodnia. Przekazał także, że w jego trakcie PiS będzie zbierał podpisy pod obywatelskim projektem ws. referendum dotyczącego odrzucenia paktu migracyjnego.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że podczas wydarzenia PiS liczy na frekwencję w wymiarze „kilkunastu, dwudziestu tysięcy ludzi, a nie jakiegoś wielkiego zjazdu”. Dodał, że przewidziane są cztery wystąpienia. Jak mówił, Polska potrzebuje „głosu obywateli, którzy zdają sobie sprawę, jaka jest dziś sytuacja w kraju, jak bardzo jest on degradowany pod względem odnoszącym się do sposobu działania państwa, kwestii gospodarczych, społecznych, spraw bezpieczeństwa”.
W sobotę do działań prezesa PiS odniósł się premier Donald Tusk. „Ściągnąć do Polski rekordową liczbę migrantów, a następnie wezwać do protestu przeciw migracji, potrafi tylko Jarosław Kaczyński” - napisał szef rządu na platformie X.
Do środy Komisja Europejska ma przedstawić obowiązki krajów UE wynikające z paktu migracyjnego.
W sobotę RMF FM poinformował, powołując się na nieoficjalne ustalenia, że Polska - ze względu na ogromną liczbę przyjętych uchodźców z Ukrainy - ma zostać wyłączona z relokacji migrantów i kontrybucji finansowych unijnego paktu migracyjnego.
Do sprawy polityki migracyjnej odniósł się premier Donald Tusk. „Mówiłem, że nie będzie w Polsce relokacji migrantów i nie będzie! Załatwione. Że uszczelnimy barierę na granicy z Białorusią - i jest to dziś najlepiej strzeżona granica w Europie. Że zaostrzymy przepisy wizowe i azylowe - i Polska stała się wzorem dla innych. Robimy, nie gadamy!” - napisał w sobotę na X.
Wpis ten skomentował prezes PiS na wiecu w Warszawie zorganizowanym pod hasłami przeciw nielegalnej migracji i umowie z Mercosurem.
- Dzisiaj Donald Tusk, który nie tak dawno mówił, że trzeba będzie karać Polskę, bo takie jest prawo za to, że nasz rząd (PiS - PAP) potrafił doprowadzić do tego, że ta umowa nie weszła wtedy w życie i trwało to przez wiele lat. Dziś nagle ogłasza, że w przyszłym roku nie będziemy mieli imigracji. Nie dajcie się oszukać, to są stare gry - powiedział Kaczyński.
Powtórzył, że „to są gierki, oni (rząd KO - PAP) mają w tym poparcie Unii Europejskiej”. - Tak jak mieli kiedy myśmy rządzili - dodał prezes PiS.
W czwartek opublikowany został w mediach społecznościowych list prezydenta Karola Nawrockiego do Ursuli von der Leyen. Prezydent napisał, że Polska nie zgodzi się na działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowania na jej terytorium nielegalnych migrantów.
W środę KE zaproponowała mechanizm, który ma chronić unijnych rolników przed nagłym wzrostem importu produktów takich jak wołowina czy drób z krajów bloku Mercosur oraz przed spadkiem cen w UE. Samo przyjęcie umowy handlowej z Mercosurem nie jest pewne. By porozumienie weszło w życie, potrzebna jest zgoda PE oraz co najmniej 15 państw członkowskich w Radzie UE. Stolice będą miały możliwość zablokowania porozumienia, jeśli sprzeciw wyrażą co najmniej cztery z nich. Polska, która jest przeciwna przyjęciu umowy z Mercosurem, chce zbudować mniejszość blokującą w Radzie UE.
Zawierając umowę z krajami Mercosuru, KE oceniła, że turbulencje na rynku są mało prawdopodobne, bowiem zapisane w umowie kontyngenty dotyczące sprowadzania niektórych produktów rolnych do UE stanowią wystarczające zabezpieczenie dla unijnego rolnictwa. Zaproponowany w środę wzmocniony mechanizm ma stanowić dodatkową polisę ubezpieczeniową. Komisja jest zdania, że umowa będzie atrakcyjna dla firm z UE, bo otworzy te rynki np. na europejskie samochody. (PAP)