Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał w poniedziałek (19 czerwca) Leszka P., nazywanego "wampirem z Bytowa", za niebezpiecznego i zdecydował nieprawomocnie, że powinien on trafić do zamkniętego ośrodka szpitalnego. Pod koniec 2017 roku Leszek P. zakończy odsiadywanie kary 25 lat więzienia za zabójstwo i gwałt.
W myśl decyzji sądu, Leszek P. – po odbyciu kary za popełnione czyny – ma trafić do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Powołując się na to, że sprawa Leszka P. była rozpatrywana przy drzwiach zamkniętych (niejawne posiedzenie sądu z udziałem P. odbyło się w pierwszych dniach czerwca), sąd – ogłaszając w poniedziałek decyzję – poinformował, że nie poda ustnego uzasadnienia. Sąd poinformował też, że – zgodnie z ustawą o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (tzw. ustawą o bestiach) – zarządził pobranie od Leszka P. i umieszczenie w policyjnych bazach danych materiału genetycznego, odcisków linii papilarnych oraz zdjęć i opisu wizerunku P.
– Orzeczenie jest całkowicie zbieżne z naszymi oczekiwaniami, jesteśmy zadowoleni z tego postanowienia – powiedział prokurator Bartłomiej Wiktor. Dodał, że w jego opinii Leszek P. jest osobą "bardzo niebezpieczną", a "jego pobyt na wolności w bardzo wysokim stopniu zagraża bezpieczeństwu porządku prawnego. Może on popełnić ponownie przestępstwo".
Obecny na ogłoszeniu decyzji sądu pełnomocnik prawny P., Marcin Klamann, poinformował z kolei, że dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia sądu podejmie – w konsultacji z P. – decyzję ws. ewentualnego odwołania w tej sprawie.
* * *
Leszek P. w grudniu tego roku kończy odsiadywanie wyroku pozbawienia wolności za zabójstwo i gwałt. Był uznawany przez media za jednego z najgroźniejszych morderców seryjnych w Polsce. Został oskarżony o 20 przestępstw, w tym 17 zabójstw. Według śledczych, "wampir z Bytowa", jak nazwała go wówczas prasa, od 1984 r. do 1992 r. mordował kobiety w całej Polsce, bijąc je i dusząc, a następnie gwałcąc. W śledztwie Leszek P. przyznał się do ponad 60 morderstw. Podczas procesu zmienił wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego zarzutu. Twierdził, że do obciążenia samego siebie namówili go policjanci, obiecując lepsze traktowanie oraz dając alkohol i paczki z żywnością. W grudniu 1996 r. Sąd Wojewódzki w Słupsku uznał Leszka P. za winnego tylko jednego zabójstwa i zgwałcenia (17-letniej Sylwii D.) i orzekł karę 25 lat więzienia. Od pozostałych zarzutów P. został uniewinniony. Sąd podkreślił słabość aktu oskarżenia i uznał, że Leszkowi P. podpowiadano wiele szczegółów zbrodni.
Do uruchomionego w 2014 r. Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie trafiają sprawcy wcześniej popełnionych groźnych przestępstw, którzy już po odbyciu kary więzienia mogliby z powodu zaburzeń psychicznych albo preferencji seksualnych popełnić na wolności kolejne przestępstwo. W placówce przebywa obecnie ok. 40 osób – pierwszy trafił tam Mariusz T., pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia.
(pap)
Na zdjęciu: Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Karolina Sarzyńska sali sądowej
Fot. PAP/Adam Warżawa