We wrześniu juror programu „Master Chef” podzielił się z fanami diagnozą, którą usłyszał pół roku wcześniej. Tomasz Jakubiak walczy z rzadkim i groźnym nowotworem. Każde badanie, które musi wykonać, to średni koszt 8-10 tys. euro, a to dopiero początek jego walki z nowotworem. By móc sfinansować leczenie, kucharz założył zbiórkę w internecie.
„Walka z chorobą to ogromne wyzwanie – fizyczne i emocjonalne. Moim celem jest wygrać tę walkę, by dalej cieszyć się życiem z najbliższymi i robić to, co kocham. Bez wsparcia finansowego nie dam rady pokryć kosztownego leczenia. Każda wpłata, nawet najmniejsza, przybliża mnie do zdrowia. Każde udostępnienie i każde słowo otuchy mają ogromne znaczenie. Razem możemy to wygrać” – przekazał za pośrednictwem Instagrama kucharz, odsyłając fanów do założonej przez siebie oficjalnej zbiórki.
Ta pojawiła się krótko po tym, jak Tomasz Jakubiak przestrzegł fanów przed oszustami, którzy w mediach społecznościowych podszywają się pod niego i próbują wyłudzić pieniądze. Kucharz zaznaczył, że osoby chętne wspomóc jego walkę z chorobą mogą to zrobić kupując ebooka jego autorstwa "Ugotuj mi, Tato" lub przekazując datki na oficjalną zbiórkę, do której link pojawił się w poniedziałek na jego oficjalnym profilu.
„Z informacji uzyskanych od lekarzy wiem, że moja przypadłość jest na tyle rzadka i na tyle specyficzna, że koszty leczenia na pewno nie będą małe. Każde badanie, które muszę wykonać m.in. badania genetyczne czy biopsje to średni koszt 8-10 tys. euro, a to dopiero początek mojej drogi i walki z nowotworem. Po wykonanych badaniach podjęta zostanie decyzja o dalszych metodach leczenia i kraju, do którego się udam. Mogą być to Stany Zjednoczone, Szwajcaria bądź też Japonia” – poinformował na stronie zbiórki. Wspomniał, że miesięczne koszty leczenia zaczynają się od kilkuset tysięcy dolarów.
Jakubiak zaznaczył, że jeśli ostateczna kwota, którą uzbiera, nie zostanie w pełni wykorzystana na jego leczenie, resztę pieniędzy pochodzących ze zbiórki przekaże na rzecz fundacji wspierającej dzieci zmagające się z problemami onkologicznymi.
„Zawsze pomagałem i zawsze pomagał będę, lecz dziś to ja potrzebuję Waszej pomocy i wsparcia, o które nie jest mi łatwo prosić. Wasza pomoc to dla mnie nie tylko finansowe wsparcie, ale także ogromna dawka nadziei na lepsze jutro. To możliwość odbywania dalszej podróży życia z moją rodziną - kochaną Żoną i synkiem” – stwierdził na koniec.