Żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej w niedzielę w trakcie ćwiczeń "Ryś-21" na Podkarpaciu zauważyli w lesie płonący pojazd. - Natychmiast zatrzymali transportery Rosomak, sięgnęli gaśnice i szybko ruszyli do akcji zapobiegając rozprzestrzenieniu się ognia. Kierowcy pojazdu na szczęście nic się nie stało, więc nie potrzebował pomocy medycznej. Zdecydowane działanie żołnierzy uchroniło auto przed całkowitym spaleniem, a las przed pożarem - mówi oficer prasowy 12BZ kpt. Błażej Łukaszewski.
"Ryś-21" jest zaplanowanym z rocznym wyprzedzeniem przedsięwzięciem szkoleniowym 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Kilkunastodniowe manewry odbywają się systematycznie każdego roku we wrześniu, tym razem nie na poligonie w Drawsku Pomorskim, a w Nowej Dębie. W ćwiczeniu biorą udział wszystkie jednostki wchodzące w skład „Dwunastki”.
Tegoroczny "Ryś-21" jest również jedną z największych operacji przerzutu wojska z północno – zachodniej Polski na południowy wschód kraju w ostatnich latach. Ponad 4000 żołnierzy i ponad 1000 jednostek sprzętu wojskowego z 12 Dywizji (z samej 12 Brygady ponad 2000 żołnierzy i ponad 500 jednostek sprzętu) przegrupowało się z województw: pomorskiego, zachodniopomorskiego i lubuskiego na poligon w Nowej Dębie. - Zdecydowana większość żołnierzy i sprzętu przetransportowano koleją, aby w jak najmniejszym stopniu wpływać na ruch drogowy - dodaje kpt. Błażej Łukaszewski.
oprac. (mj)