Poszukiwane małżeństwo z Warszawy, które zostawiło w mieszkaniu dwójkę nastoletnich dzieci, zostało nagrane przez kamery monitoringu na Słowacji – podało w czwartek TOPR. W związku z tym ratownicy zakończyli poszukiwania w Tatrach.
"W związku z informacjami, że poszukiwani zostali nagrani na monitoringu na Słowacji, TOPR przerywa działania" – napisał w komunikacie dyżurny ratownik Kamil Suder.
Para miała zostać nagrana przez kamery monitoringu jednego z pensjonatów w przygranicznym Zdziarze.
W czwartkowych poszukiwaniach w rejonie czarnego szlaku prowadzącego z Hali Gąsienicowej wzięło udział ośmiu ratowników, dwa psy, trzy drony i załoga śmigłowca.
Małżeństwo z Warszawy w nocy z 20 na 21 maja wyszło z mieszkania na Mokotowie zostawiając dwóch nastoletnich synów. Według ostatnich doniesień 44-letnia Aneta i jej 49-letniego mąż Adam przebywali w schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej, ale przed przybyciem tam policji opuścili je.
Opuszczając w środku nocy warszawskie mieszkanie, rodzice dwóch nastolatków pozostawili list do dwóch nastoletnich synów. "Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni" - napisali. Zmartwiona rodzina, która zaopiekowała się dziećmi, zgłosiła zaginięcie pary na policję.(PAP)