Nie widziałbym przeszkód dla likwidacji ciszy wyborczej przed głosowaniem - mówił w sobotę szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Dodał, że PKW zasugeruje ustawodawcy odstąpienie od tej zasady. W ocenie szefa PKW utrzymywanie ciszy wyborczej w dobie Internetu jest pewną "iluzją".
Przewodniczący PKW wyjaśnił w TVN 24, że Komisja po każdych wyborach przedstawia najważniejszym osobom w państwie memorandum, w którym wskazuje propozycje zmian. Jak zaznaczył, PKW za każdym razem sugeruje, aby "ustawodawca rozważył, czy nie trzeba od tej ciszy wyborczej odstąpić".
- W tym roku chyba nawet jakoś może bardziej stanowczo będzie prosić, żeby jednak rozważyć poważnie odstąpienie od ciszy wyborczej - podkreślił Hermeliński.
Dodał, że ciszę wyborczą ustanowiono w czasie, kiedy Internet "był w powijakach".
- Nikomu do głowy nie przyszło, że będą się w Internecie ukazywać różnego rodzaju wyniki sondaży pod pseudonimami kandydatów. To jest troszkę już iluzja pewna, że utrzymuje się ciszę wyborczą, kiedy można wszystko przeczytać w Internecie - powiedział.
Pytany, czy w przypadku odstąpienia od ciszy wyborczej, agitacja powinna trwać do końca wyborów, Hermeliński ocenił, że przykładowo mogłaby trwać do północy przed głosowaniem. - Tutaj ustawodawca musiałby to ustalić - dodał. Zastrzegł również, że w dniu głosowania powinien obowiązywać zakaz agitowania.
Hermeliński podkreślił, że nie widziałby przeszkód dla likwidacji ciszy wyborczej przed głosowaniem. - Większość osób by przyjęła rezygnację z ciszy wyborczej akceptująco - ocenił.
W nocy z piątku na sobotę, o północy rozpoczęła się cisza wyborcza przed wyborami samorządowymi, która potrwa do końca głosowania w niedzielę. Za jej złamanie grozi nawet 1 mln zł grzywny. Zabronione jest publikowanie sondaży, agitowanie na rzecz konkretnych kandydatów i list. Zakaz obowiązuje też w Internecie.
(pap)
Fot. PKW