We wtorek (5 maja) Senat odrzucił ustawę umożliwiającą przeprowadzenie wyborów prezydenta RP w trybie korespondencyjnym. Za odrzuceniem ustawy było 50 senatorów, przeciw opowiedziało się 35, a 1 senator wstrzymał się od głosu.
- Demokratyczna większość w Senacie powstrzymała szaleńczy pomysł organizowania wyborów kopertowych w środku pandemii. Zrobiliśmy to w poczuciu odpowiedzialności za życie i zdrowie naszych rodaków i w przeświadczeniu, że wybory prezydenckie mają być świętem demokracji, a nie farsą - skomentował na Twitterze marszałek Senatu, Tomasz Grodzki. Dodał, że PiS "stosuje sztuczki proceduralne, aby wepchnąć naród w wybory korespondencyjne" i na to nie ma zgody.
PiS stosuje w Senacie sztuczki proceduralne, aby wepchnąć naród w wybory korespondencyjne. Na to zgody w Senacie nie ma! Apeluję do senatorów PiS, by wrócili do merytorycznej pracy w Senacie, w trybie, który do tej pory nie budził żadnych zastrzeżeń.
— Tomasz Grodzki (@profGrodzki) May 5, 2020
Połączone komisje: Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Ustawodawcza zaproponowały Senatowi odrzucenie ustawy, ich mniejszość zaś przyjęcie ustawy bez poprawek.
* * *
Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. zakłada, że mają one zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Zgodnie z ustawą, wyborcy mają otrzymać pakiety wyborcze, które dostarczy do ich skrzynek pocztowych Poczta Polska. Głosowanie ma się odbyć w godz. 6.00-20.00. Wyborcy będą musieli wówczas umieścić kopertę zwrotną w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców. Ustawa zakłada też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów z uwzględnieniem granicznych terminów wynikających z konstytucji - najpóźniejszy termin to 23 maja 2020 r.
(ip)
Fot. Twitter/PolskiSenat