Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Samolot wpadł do Wisły podczas pokazów. Pilot nie żyje [FILM] (akt. 1)

Data publikacji: 15 czerwca 2019 r. 12:08
Ostatnia aktualizacja: 16 czerwca 2019 r. 09:57
Samolot wpadł do Wisły podczas pokazów. Pilot nie żyje
 

Pilot z Niemiec zginął w sobotę w wypadku samolotu Jak-52, do którego doszło podczas 7. Pikniku Lotniczego w Płocku. Maszyna z nieustalonych na razie przyczyn, wykonując akrobacje nad Wisłą, spadła do rzeki. Okoliczności wypadku bada m.in. prokuratura.

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę przed południem, gdy uczestniczący w pokazach lotniczych pilot Jaka-52 wprowadził samolot w korkociąg. Chwilę później maszyna uderzyła w wodę tuż przy lewym brzegu Wisły, w płockiej dzielnicy Radziwie.

Film: PetroNews (YouTube)

Na miejsce wypadku natychmiast udały się łodzie motorowe służb ratowniczych i pogotowie ratunkowe. Jak się okazało, samolot Jak-52 po uderzeniu w taflę wody na Wiśle opadł na głębokość ok. 8 metrów, kabiną do dołu, co utrudniało wydobycie pilota. Akcja trwała mniej więcej trzy godziny.

- Ciało pilota wydobyto z wraku. Ze względu na obrażenia, jakie miał pilot, odstąpiono od czynności ratowniczych. Lekarz obecny na miejscu stwierdził zgon pilota - powiedział w sobotę po południu rzecznik Państwowej Straży Pożarnej (PSP) w Płocku Edward Mysera.

W akcji ratowniczej uczestniczyli płetwonurkowie płockiej PSP. Z Warszawy wysłano drugą specjalistyczną grupę wodno-nurkową oraz specjalistyczną grupę ratownictwa technicznego.

O wypadku Jaka-52 mówił PAP Tomasz Buszewski z grupy pokazowej Cellfast Team, która na Piknik Lotniczy w Płocku przyleciała z Krosna. - Samolot wykonywał korkociąg, w zasadzie początek wiązanki akrobacyjnej. Pilot nie wyprowadził Jaka-52 z tej figury i uderzył w wodę - wyjaśnił.

Po wypadku do Płocka przybyli przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Piknik Lotniczy został przerwany; decyzja o jego ewentualnej kontynuacji – impreza rozpoczęła się w sobotę rano z planowanymi pokazami do niedzieli - ma zapaść po spotkaniu organizatora imprezy, czyli Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej m.in. z władzami Płocka, które zaplanowano na sobotę na godz. 17.

- W tej chwili przybyli do nas przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i rozpoczęli pracę. Dajmy im czas, abyśmy mogli dowiedzieć się, jaka była przyczyna wypadku – mówił w sobotę po południu dziennikarzom Wojciech Bógdał, motoparalotniarz, członek zarządu Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej. Zaznaczył, że pilot Jaka-52 to były pracownik Lufthansy z dużym doświadczeniem.

W miejscu, gdzie rozbił się Jak-52 pracuje nadal policja. Obecny jest prokurator, który nadzoruje czynności związane z zabezpieczeniem samolotu i paliwa do dalszych badań, jako materiałów dowodowych w śledztwie, które zostanie wszczęte. Wydobyta z rzeki maszyna zostanie przewieziona na płockie lotnisko i poddana szczegółowym oględzinom.

- Rodzinie i bliskim zmarłego Pilota składamy wyrazy głębokiego współczucia – oświadczył w sobotę po południu płocki Urząd Miasta w specjalnym komunikacie informującym o wypadku Jaka-52.

To drugi wypadek podczas Pikniku Lotniczego w Płocku. W 2011 r., w trakcie 5. edycji tej imprezy, na Wiśle rozbił się tam samolot akrobacyjny Christen Eagle II N54CE pilotowany przez kpt. Marka Szufę – pilot zginął na miejscu. Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące tego wypadku ustalając, że bezpośrednią jego przyczyną był błąd pilota. Nie stwierdzono błędów przy organizacji i zabezpieczeniu lotów.

Po kilku latach przerwy Aeroklub Ziemi Mazowieckiej postanowił powrócić z imprezą do Płocka. Zaplanowano, że - tak jak poprzednio - główna jej część odbywać się będzie nad Wisłą, gdzie przeloty samolotów obserwować będzie można ze Wzgórza Tumskiego, czyli wysokiej na ok. 50 metrów nadrzecznej skarpy z alejami spacerowymi.

Podczas obecnej odsłony Pikniku Lotniczego planowano udział ok. 40 maszyn, w tym samolotów cywilnych i wojskowych, współczesnych i historycznych, a także śmigłowców. Atrakcją miały być lądowanie motoparalotniarza na skrzydle lecącego samolotu oraz lądowanie samolotu na barce zacumowanej na Wiśle.

We wrześniu 2018 r. Aeroklub Ziemi Mazowieckiej podpisał z Urzędem Miasta Płocka list intencyjny w sprawie organizacji Pikniku Lotniczego. Impreza, jedna z największych tego typu w Polsce, odbywała się tam wcześniej w latach 2007-13. Zorganizowano w sumie sześć edycji.

W 2014 r. Aeroklub Ziemi Mazowieckiej odwołał siódmą edycję Pikniku Lotniczego. Jako powód podano m.in. remont nadwiślańskiej skarpy, meliorację lotniska i brak odpowiedzi wojska w sprawie udziału w pokazach samolotów. W 2015 r. płocki Urząd Miasta próbował wznowić imprezę, jednak ostatecznie zrezygnował z projektu. Wyjaśnił wówczas, że cena proponowana przez oferentów w ogłoszonych wówczas przetargach była zbyt wysoka.

(pap)

Fot. PAP/Piotr Augustyniak

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Dlatego
2019-06-15 23:38:54
Glupota jest... wykonywac takie pokazy nad zebranymi Ludzmi ! Co innego nad Duzym Jeziorem czy nad Morzem !!
Mazowsze
2019-06-15 19:43:46
PLOCK NIE ma szczescia do pokazow lotniczych juz od wielu - wielu lat. A ponadto to kto zezwolil na uruchomienie tego "muzealnego" z jednym smiglem "latawca"!!!! Dobrze ze jeszcze NIE wyladowal na ludziach - a mogl!!!! (ktos tu zapomnial o tym a moze NIE?)

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA