Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się w poniedziałek na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości, obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Posiedzenie komisji zaplanowano na piątek.
Postanowienie sądu w tej sprawie ukazało się na jego stronach internetowych.
W treści tego postanowienia, które w jednoosobowym składzie sądu wydała sędzia Anna Ptaszek, czytamy, że sąd postanowił "zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry w charakterze świadka na posiedzenie Komisji Śledczej", a także, że odroczył sporządzenie uzasadnienia na czas do siedmiu dni. Rzeczniczka SO w Warszawie sędzia Sylwia Urbańska wyjaśniła też, że postanowienie to nie jest prawomocne, dlatego Ziobro może złożyć na nie zażalenie po otrzymaniu uzasadnienia.
Decyzję sądu skomentowała szefowa komisji śledczej Magdalena Sroka (PSL-TD). "To, co się wydarzyło pokazuje jedno: nie ma równych i równiejszych, że prawa należy przestrzegać" - powiedziała Sroka podczas konferencji prasowej w Sejmie. Zapowiedziała, że komisja będzie miała mnóstwo pytań do byłego szefa resortu sprawiedliwości. "Mam nadzieję, że (...) Zbigniew Ziobro nie będzie chojrakował, a będzie odpowiadał na zadawane przez nas pytania" - dodała Sroka.
Wiceszef komisji śledczej Marcin Bosacki (KO) ocenił, że wszystkie uniki Ziobry przestają już działać. "Przestań pan wreszcie wymyślać kolejne durne wytłumaczenia, przygotuj się na pytania dotyczące zakupu Pegasusa, dopuszczenia go do używania, a potem konkretnych spraw, w których Pegasus był w sposób polityczny używany przez władze PiS. Na te wszystkie pytania w piątek będziemy starali się uzyskać odpowiedź. Mamy nadzieje, że pan Ziobro będzie przygotowany żeby udzielić odpowiedzi" - dodał Bosacki.
Ziobro, komentując poniedziałkową decyzję sądu powiedział w Polsat News, że nie należy do tych, którzy mdleją. "Mimo że jestem za granicą, to przybędę do Polski, bo ja się nie obawiam funkcjonariuszy. Nie będę stawiał też oporu, ale postawię sprawę jasno, pokazując wyrok Trybunału Konstytucyjnego" - mówił.
"Uważałem, uważam i będę w tym konsekwentny, że nie powinienem stawić się i nie stawię się dobrowolnie przed tzw. komisję ds. Pegasusa, która w mojej ocenie została zdelegalizowana" - dodał.
Do tej pory Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym komisja wystąpiła z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet, a komisja zaplanowała przesłuchanie byłego szefa MS na 31 stycznia.
Przed wydaniem postanowienia sądu Ziobro oświadczył w poniedziałek na platformie X, że nie będzie stawiał czynnego oporu, jeżeli sąd nakaże doprowadzenie go na - jak napisał - "zdelegalizowaną komisję śledczą". Podkreślił, że policjantom, których zaleceniom się podporządkuje, nie grozi z jego strony żadne niebezpieczeństwo. "Pokażę im wyroki Trybunału Konstytucyjnego wskazujące na przestępczy charakter orzeczenia sądu, gdyby takie zapadło" - dodał.
Według niego "formalnie nieistniejąca" komisja śledcza ds. Pegasusa jest nielegalna w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub.r., który - jak napisał - usunął ją z porządku prawnego.
Podał przy tym, że w 2016 r. Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem prezesa prof. Andrzeja Rzeplińskiego uznał, że wyrok TK ogłoszony podczas publicznej rozprawy zaczyna obowiązywać od razu. "Oznacza to, że nawet jeśli wyrok nie został jeszcze opublikowany w specjalnym dzienniku urzędowym, organy państwowe muszą go przestrzegać. Od tego momentu prawo, które zostało uznane za niezgodne z konstytucją, przestaje być chronione domniemaniem konstytucyjności" - zaznaczył.
"Decyzja premiera Donalda Tuska o niepublikowaniu wyroków Trybunału Konstytucyjnego nie może wstrzymywać ich skutków" - zaznaczył Ziobro.
Wcześniej były minister sprawiedliwości przekonywał także, że dochodziło do manipulacji związanej ze składem wyznaczonym do rozpoznawania jego sprawy. Wyjaśnił, że sędzia Anna Ptaszek, która rozpoznawała wniosek komisji śledczej o jego przymusowe doprowadzenie, już wcześniej rozpoznawała wniosek tej komisji o wymierzenie mu kary finansowej za niestawiennictwo. W ocenie Ziobry, który w tej sprawie powoływał się na orzecznictwo m.in. Sądu Najwyższego, sędzia ta powinna wyłączyć się od orzekania.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.