Przed Sejmem zakończyła się manifestacja pod hasłem "Stop ustawie Przestępczość+". Demonstranci pod przewodnictwem biznesmena i byłego kandydata na prezydenta Pawła Tanajno protestowali w środę przeciwko nowelizacji "ustawy covidowej".
Marsz przeciwko nowelizacji ustawy wyruszył w środę około godz. 15.30 z placu Bankowego, przez Marszałkowską, Aleje Jerozolimskie, plac Trzech Krzyży, Aleje Ujazdowskie i około godziny 16.30 dotarł przed Sejm RP. Przed pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego trwały przemówienia liderów protestu oraz uczestników demonstracji, którzy chcieli wyrazić swoje zdanie na temat "polityki covidowej" i proponowanych zmian.
Protestujący okrzyknęli propozycję noweli "ustawy covidowej" jako "Przestępczość+". Artykuł 10d w pierwotnej wersji stanowił, że "nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione".
- Przeciwdziałanie COVID-19 to jest bardzo szerokie sformułowanie, nie ma rozporządzenia, które definiuje co to dokładnie znaczy. Nie jest napisane, że to jest przeciwdziałanie epidemii. To jest jak czarodziejskie zaklęcie! Teraz przestępcy będą mogli mówić, że przeciwdziałają COVID-19. Ten przepis może być wykorzystywany przeciwko każdemu obywatelowi. Będzie można zrobić wszystko i każdy obowiązujący przepis można złamać! – mówił Paweł Tanajno.
Warszawa. Protest na placu Bankowym. Stop... https://t.co/LgNpBRR9wZ
— 𝔓𝔦𝔬𝔱𝔯 𝔇𝔶𝔟𝔦𝔢𝔠 (@pidybi) September 16, 2020
Podkreślił, że nazywanie środowego protestu "antymaseczkowym" jest dużym uproszczeniem. Krytykował rządową politykę antyepidemiologiczną, którą nazwał "bezmyślną". "Oni nie mają najmniejszego pomysłu, a te wszystkie ich projekty i rozwiązania, to jest absurd. Dlatego mówimy: precz z maseczkami! Precz z ograniczeniami, które niszczą naszą wolność!" - dodał.
W środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu noweli tzw. ustawy covidowej. Projekt ponownie został skierowany do sejmowej komisji m.in. z uwagi na zgłoszone przez PiS poprawki. Jedna z nich doprecyzowuje przepis wyłączający przestępność tak, że nie zostaną nim objęte czyny, których sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści.
- Pierwotny kształt jest nie do przyjęcia i na pewno nie spotka się z akceptacją partii Solidarna Polska.(…) My stoimy na stanowisku, że każdy kto łamie prawo powinien być pociągnięty do odpowiedzialności - powiedział Jacek Ozdoba z SP.
Podczas obrad Sejmu poseł PiS Andrzej Kosztowniak złożył trzy poprawki do projektu. Poinformował, że jedna z nich dotyczy art. 10d, który "wydaje się, że jest najbardziej kontrowersyjny przede wszystkim ze strony opozycji, bo tu opozycja już od dłuższego czasu zgłasza swoje uwagi co do tzw. bezkarności postępowania funkcjonariuszy publicznych".
Sprzeciw wobec proponowanego projektu i wnioski o odrzucenie podczas obrad popłynęły ze strony wszystkich klubów opozycyjnych i koła w Sejmie. Posłowe Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej i Konfederacji podkreślali, że procedowana regulacja, jeśli wejdzie w życie, doprowadzi do bezkarności władzy.
W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu ustawy i poprawki, Sejm skierował ponownie go do Komisji Finansów Publicznych.
(PAP)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)
Na zdjęciu: były kandydat na prezydenta RP Pawła Tanajno przewodził środowej demonstracji.