Zakończyły się czynności oględzin ujawnionych dzisiaj zwłok mężczyzny w rejonie poszukiwań. Pozwoliły one na ustalenie, że są to zwłoki Grzegorza Borysa – poinformowała w czwartek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Informację o identyfikacji zwłok odnalezionych w rejonie poszukiwań przekazała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.
„Zakończyły się czynności oględzin ujawnionych w dzisiaj zwłok mężczyzny w rejonie poszukiwań. Pozwoliły one na ustalenie, że są to zwłoki Grzegorza Borysa. Oczywiście co do przyczyny śmierci będą prowadzone dalsze czynności, w tym sekcja zwłok” – powiedziała.
***
Wcześniejsza informacja
Ciało mężczyzny ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni wyłowili w poniedziałek saperzy z 43. Batalionu Saperów z Rozewia - podała PAP kom. Karina Kamińska z pomorskiej policji. Służby nie potwierdzają, czy znaleziono ciało Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo 6-letniego syna.
Policja i prokuratura potwierdziły, że ze zbiornika wodnego Lepusz, gdzie od kilku dni trwały intensywne poszukiwania Grzegorza Borysa, wyłowiono w poniedziałek zwłoki mężczyzny.
"Podczas przeszukiwania wyznaczonego przez policjantów obszaru w poniedziałek ok. godz. 10:30 ujawniono zwłoki mężczyzny. Decyzją prokuratora zwłoki zostaną zabezpieczone do badań sekcyjnych" - przekazała PAP w poniedziałek rzeczniczka prasowa KWP w Gdańsku kom. Karina Kamińska.
Wyjaśniła, że ciało zostało wyciągnięte z wody przez saperów z 43. Batalionu z Rozewia. "Funkcjonariusze rozcinali pływające wyspy, pod jedną z nich ujawniono ciało mężczyzny" - dodała.
Policja i prokuratura nie ujawniają, czy z wody wyciągnięto zwłoki Grzegorza Borysa poszukiwanego od 18. dni za zabójstwo 6-letniego syna.
Od piątku służby przeczesywały dwuhektarowy teren wokół zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, po drugiej stronie osiedla, gdzie mieszkał poszukiwany 44-latek. Łączy je wiadukt nad Obwodnicą Trójmiasta prowadzący do ulic Źródła Marii i Lipowej.
Początkowe działania służb w tym rejonie nie przyniosły żadnych rezultatów. Jednak po kilku dniach funkcjonariusze wrócili w to miejsce i znaleźli w zbiorniku plecak, który najprawdopodobniej należał do Grzegorza Borysa.
W piątek podano, że decyzja o zawężeniu poszukiwań do 2 ha, wynikała z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą. Poinformowano wówczas, że służby nie wykluczają, że Grzegorz Borys nie żyje.
Przeszukiwany teren - jak twierdzili policjanci - jest trudny i niebezpieczny, obfituje w mokradła, grzęzawiska i trudno dostępne miejsca. Zbiornik był sprawdzany przez nurków wojskowych oraz strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Gdańsk". Wykorzystano specjalistyczny sprzęt.
O znalezieniu w poniedziałek ciała w zbiorniku wodnym jako pierwsza poinformowała Gazeta Wyborcza.
Grzegorz Borys jest podejrzany o zabójstwo sześcioletniego syna. Do zbrodni doszło w piątek 20 października w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni-Fikakowie.