Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Premier o wzajemnym szacunku w debacie publicznej

Data publikacji: 20 stycznia 2019 r. 17:48
Ostatnia aktualizacja: 21 stycznia 2019 r. 14:32
Premier o wzajemnym szacunku w debacie publicznej
 

Uczyńmy nasze życie publiczne lepszym, a debatę publiczną uczyńmy spokojniejszą, mądrzejszą i pełną należytego szacunku do siebie nawzajem - apelował w niedzielę premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów 145. rocznicy urodzin Wincentego Witosa w Wierzchosławicach.

Premier uczestniczył w niedzielę w uroczystościach z okazji 145. rocznicy urodzin tego wybitnego działacza chłopskiego i premiera II RP. Obchody, w rodzinnej wsi przywódcy ruchu ludowego, zorganizowała NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".

Zło przekuć w dobro

Podczas przemówienia premier nawiązując do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wskazywał, że

- Zginął podczas wydarzenia, które miało łączyć w dzieleniu się dobrem - zauważył. - Stało się wielkie zło, ale spróbujmy przekuć je w dobro. Niech to, co się stało będzie momentem przełomu.

Zaapelował jednocześnie do "wszystkich polityków, do liderów opinii, do ludzi mediów i ludzi kultury - uczyńmy nasze życie publiczne lepszym, a debatę publiczną uczyńmy spokojniejszą, mądrzejszą i pełną należytego szacunku do siebie nawzajem".

- Tak zresztą też rozumiem słowa rodziny śp. Pawła Adamowicza, wzywające do obniżenia temperatury sporu, do pozbycia się i niekarmienia agresji różnymi słowami czy czynami - dodał. - Bądźmy ludźmi, którzy nie tylko mówią, ale też rozmawiają; bądźmy ludźmi, którzy nie tylko słyszą, ale i słuchają; spierajmy się, ale też wspierajmy się - apelował premier, nawiązując do fragmentu piosenki "Sound of Silence", która w dniu śmierci prezydenta Pawła Adamowicza rozbrzmiewała na ulicach Gdańska.

Pojednanie i zgoda

- Dzisiaj jest ważny dzień, żebyśmy wyciągnęli lekcję, żebyśmy odstawili te krzywdzące oskarżenia, które padają niekiedy, żeby to, co się stało, nie było kolejnym rozdziałem wojny polsko-polskiej, tylko żeby pomogło nam wypracować dobro - mówił premier Morawiecki. Przekonywał, że "cechy pojednania i zgody są kluczowe dla rozwoju całego naszego narodu, społeczeństwa, gospodarki w XXI wieku, do wykorzystania szans, o które walczyli ojcowie naszej niepodległości, o które walczył Wincenty Witos". Premier przytoczył słowa Jana Pawła II, które - wspomniał - padły w Gdańsku ponad 30 lat temu: "Mniej walki, więcej solidarności".

Mateusz Morawiecki zwrócił się też z prośbą, "abyśmy przeciwstawiali się wszelkiej agresji w internecie, w debacie publicznej, na ulicach, w języku mediów czy też w różnych miejscach".

Odpowiedzialność za słowa

- Nauczmy się wreszcie odpowiedzialności, większej odpowiedzialności za nasze słowa, czyny, gesty. Niech to wszystko, co robimy, będzie robione z myślą o lepszej Polsce, o pojednaniu, o zgodzie narodowej. Nauczmy się rozmawiać językiem godnym debaty publicznej i szanujmy się, szanujmy się, bo szanując siebie szanujemy Polskę - mówił.

Jak zaznaczył premier przemawiając podczas konferencji poświęconej 145. rocznicy urodzin Wincentego Witosa, polityk ten był dla nas "ojcem pojednania narodowego".

- Pokazywał nam, jak do tego pojednania doprowadzić, jak doprowadzić do niego we wsi, w której mieszkał i żył, w gminie, ale również właśnie w całym państwie, w całej ówczesnej Rzeczpospolitej - mówił szef rządu. Morawiecki przywołując słowa Witosa, że „nie ma sprawy ważniejszej niż Polska” mówił, iż ten działacz ruchu ludowego „dał nam wzór i przykład, jak o Polskę trzeba walczyć i dla Polski trzeba pracować”.

- Wincenty Witos dziś chce nam powiedzieć jeszcze coś więcej. Bo jesteśmy w pewnym szczególnym czasie. To jego słowa, takie bardzo mocne i mądre, że jesteśmy z różnych stron, mamy różne zainteresowania, ale jako Polacy mamy jeden cel: żyć i pracować dla Polski - zaznaczył Morawiecki.

* * * 

Prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym na obchodach 145. rocznicy urodzin Wincentego Witosa napisał, że „dzisiaj, kiedy wkraczamy w kolejne stulecie niepodległości, chcemy pielęgnować wartości, które do naszej wspólnoty politycznej wnieśli chłopi, a które konstytuują nowoczesny naród polski”. Wartości te - wymienił prezydent - to wierność tradycji i zwyczajom, tożsamości i kulturze. "To głęboki szacunek do ziemi ojczystej i ludzkiej pracy, która żywi rodziny i cały naród. To wytrwałość, zaradność i aktywność. To umiejętność samoorganizacji, solidarnej współpracy i wzajemnej pomocy. To wreszcie dążenie do rozwoju i kształcenia, wdrażania nowych technik i udoskonalania metod pracy dla dobra wspólnego" - zaznaczył prezydent. „Pamiętając o tych zasługach i wkładzie wsi i ruchu ludowego w historię Rzeczypospolitej, dumni z dokonań przodków i naszych własnych osiągnięć, chcemy iść w przyszłość z wiarą we własne siły i możliwości. Chcemy służyć własnemu suwerennemu państwu, a zarazem korzystać z pełni praw i swobód, które tylko ono może naszemu narodowi zagwarantować. Chcemy rozwijać nasze małe ojczyzny, aby żyło się w nich coraz dostatniej i bezpieczniej” - napisał Duda.

Prezydent podziękował „Solidarności” rolniczej za kultywowanie idei, które z Wierzchosławic, wzięły swoje źródło oraz wszystkim mieszkańcom wsi polskiej za masowy udział w obchodach stulecia odrodzenia się wolnej Rzeczypospolitej.

* * * 

Wincenty Witos urodził się 21 stycznia 1874 r. we wsi Wierzchosławice w pow. tarnowskim. Pochodził z biednej rodziny chłopskiej, posiadającej dwumorgowe gospodarstwo. Był politykiem - jednym z przywódców Centrolewu, działaczem ruchu ludowego, trzykrotnym premierem. W Stronnictwie Ludowym działał od 1895 r. Po aresztowaniu przez władze sanacyjne, osadzony był w twierdzy brzeskiej. W czasie II wojny światowej był internowany przez Niemców, odrzucił propozycję utworzenia rządu kolaboracyjnego. W 1945 r. został prezesem nowo powołanego Polskiego Stronnictwa Ludowego.

(pap)

Fot. PAP/Paweł Topolski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

krotko
2019-01-21 14:30:55
zlikwidowac ta zebranine ,ktorej koszty sa wyzsze niz zyski poodliczeniu kasy tego ryczacego gostka w czerwonych gaciach.panstwo z naszych podatkow ma dbac o naklady na sluzbe zdrowia.
nie ma winnych?
2019-01-21 09:32:37
"Trudno winić organizatorów, to się zdarzyło na przepięknej pokojowej, fantastycznej, bliskiej sercu wielu Polaków imprezie. Każdy, kto na nią wchodzi, kto idzie na scenę, może mieć tam różną swoją rolę, mógł nawet ktoś wejść z dwumetrową szablą, bo coś pokazywał. Trudno tutaj mówić jednoznacznie o złym zabezpieczeniu, bo ten finał nie odbywał się w Syrii i w Afganistanie". On się odbywał w Polsce, w przedszkolach też. Wyobrażacie sobie, że w każdym przedszkolu będzie antyterrorysta, będzie kontrolował wszystkich" - tłumaczył po tragedii Jerzy Owsiak.
ehh
2019-01-21 08:16:47
a pinokio jak kłamał, tak kłamie dalej

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA