Warszawscy policjanci na dwa radiowozy eskortowali pojazd, w którym mężczyzna wiózł swoją rodząca żonę. Liczyła się każda minuta. - Kierujący bmw wiedział, że trudno będzie przedostać mu się przez zatłoczone ulice. Poprosił więc o pomoc dyżurnego miasta - informuje policja.
Ten skierował na miejsce dwie policyjne załogi, które eskortowały samochód z rodzącą do samego szpitala. Krótko po tym, na świat przyszła Jagódka i SMS od jej rodziców z podziękowaniami dla policjantów.
Kilka minut przed 13:00 mundurowi zostali skierowani na skrzyżowanie ulic Puławskiej z Bogatki. Tam zauważyli szare bmw, którym zdenerwowany kierowca próbował przewieźć swoją rodzącą żonę do szpitala przy ul. Madalińskiego. Przy takim natężeniu ruchu najprawdopodobniej by nie zdążyli. Policjanci szybko poinstruowali przyszłego tatę, jak ma jechać w kolumnie między radiowozami. Następnie, zachowując wszelkie środki ostrożności, wzięli cywilne auto w środek i używając sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych bezpiecznie przeeskortowali rodzącą na izbę przyjęć do Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny.
Po krótkim czasie jedna z policjantek, która brała udział w eskorcie, otrzymała od szczęśliwych rodziców zdjęcie nowo narodzonej Jagódki oraz wiadomość SMS: „dziękujemy raz jeszcze z całego serca. Pozdrawiamy i życzymy jak najwięcej spełnienia w tak trudnej i odpowiedzialnej służbie”.
Szczęśliwi rodzice wysłali sms-a z podziękowaniami do policji
"Każdego dnia pomagamy ludziom w różnych, często bardzo trudnych sytuacjach. Są jednak sytuacje, kiedy dzięki pomocy na świat przychodzi nowe życie i wówczas odczuwa się największą satysfakcję z pełnionej służby" - mówią sami policjanci.
(ip)
Fot. Policja