O oczyszczenie Polski ze szpecących napisów na murach na 100-lecie odzyskania niepodległości apelują krakowscy "Pogromcy bazgrołów". W akcji pomagać ma im znane już w Krakowie hasło „Kochasz swój kraj, to po nim nie bazgraj”.
– Chcielibyśmy szeroko wylansować to hasło „Kochasz swój kraj, to po nim nie bazgraj”. Mamy w tym roku urodziny ojczyzny, 100-lecie odzyskania niepodległości – moglibyśmy się „umyć” na tę imprezę. Zlikwidujmy te nienawistne napisy, odrzućmy tego raka, który toczy miasta polskie, bądźmy bezwzględni dla tych, którzy uprawiają mowę nienawiści – powiedział przewodniczący Zespołu Zadaniowego ds. Ograniczenia Bazgrołów w Krakowie Waldemar Domański podczas spotkania w krakowskim magistracie. Jak poinformował, plany "Pogromców Bazgrołów" na 2018 rok dotyczą organizacji w Krakowie kilku dużych pikników z występami artystów w miejscach, które są zainfekowane bazgrołami.
– Będziemy w ramach tej akcji starali się likwidować nienawistne napisy i zwalczać mowę nienawiści – zapowiedział Waldemar Domański. Dodał, że jest to także kwestia oszczędzania pieniędzy, ponieważ likwidowanie takich napisów jest kosztowne.
– Kraków wydaje około 3 mln zł na naprawę swoich budynków. Podobnie koszty ponoszą inni właściciele budynków. Tak samo jest zapewne w innych miastach, a to daje kwotę setek milionów złotych w skali całego kraju. To są poważne kwoty, zwłaszcza że szukamy pieniędzy na służbę zdrowia i inne wydatki – powiedział Domański. Jego zdaniem, walka z wulgarnymi, nienawistnymi hasłami na murach powinna zostać wsparta przez państwo. Domański przypomniał, że "Pogromcy bazgrołów" zwrócili się do prezydenta RP z propozycjami korekty w polskim prawie karnym. Chodziło m.in. o uznanie pisania po ścianach za przestępstwo, zwiększenie kar finansowych i możliwość odpisania kosztów remontu pobazgranej kamienicy od podatku.
(pap)
Fot. Robert Stachnik (arch.)