PO uruchomiła w niedzielę kolejną akcję z cyklu "konwój wstydu" PiS, w ramach której w całej Polsce jeździć będą mobilne billboardy pod hasłem "PiS wziął miliony". Tym razem formacji rządzącej zarzucono m.in. "zamiatanie pod dywan" tzw. afery radomskiej.
– Rozpoczynamy dzisiaj akcję informacyjną o charakterze ogólnopolskim. Będziemy prezentować na billboardach, tym razem mobilnych, prawdę o PiS-ie, w jakimś sensie program Prawa i Sprawiedliwości – powiedział poseł PO Mariusz Witczak na niedzielnej konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Jak dodał, Platforma chce "uświadomić" w ten sposób Polakom "jak drogą władzą jest PiS". – Ta władza jest bardziej kosztowna i dużo więcej bierze niż daje, zresztą takim podstawowym kłamstwem PiS jest wmawianie Polakom, że PiS coś daje, bo jeżeli są w Polsce realizowane jakiekolwiek programy, czy transfery społeczne, to są one realizowane z pieniędzy polskich podatników, zresztą nazwanych kłamliwie "złodziejami".
Odnosząc się do konwencji samorządowej PiS, która odbędzie się w niedzielę w Warszawie, Witczak wyraził przy tym pogląd, że będzie ona "festiwalem pustych obietnic" i "próbą kupienia Polaków za ich własne pieniądze".
– To kolejna akcja defamacyjna PO. Jedyne, co potrafi Platforma, to straszyć PiS-em – ocenił w niedzielę szef kancelarii premiera Michał Dworczyk (PiS).
Konwój wstydu znowu rusza w Polskę. Pokażemy prawdziwe oblicze PiSu i prawdziwy program partii panów #PiSwziąłmiliony pic.twitter.com/VMPfvOTcOl
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 2 września 2018
Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział, że prawie 30 lat po upadku komunizmu w Polsce, za sprawą PiS, odradza się "kasta ludzi bezkarnych, którzy garną do siebie pieniądze państwowe garściami i którzy chcą być bezkarni poprzez przejęcie struktur służb specjalnych, prokuratury i sądownictwa".
Marcin Kierwiński (PO) podkreślił, że kolejny już "konwój wstydu" ma "raz jeszcze pokazać pazerność, kłamstwa i nieuczciwość PiS".
– Każdego niemal dnia dowiadujemy się, że kolejni "Misiewicze" awansują, są zatrudniani; dowiadujemy się, że kolejni ludzie PiS wzięli gigantyczne pieniądze – mówił poseł. Polityk nawiązał też do czwartkowej publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że w 2016 roku CBA miało materiał do postawienia zarzutów korupcyjnych dwóm posłom PiS z Radomia. Według "GW" sprawę wobec nich wyciszono, a funkcjonariusz, który ją prowadził, odszedł ze służby. W ocenie Kierwińskiego to, co pokazała "Gazeta Wyborcza", jest czymś skandalicznym, dlatego też Platforma chce opisane w tekście zjawiska nagłośnić na billboardach.
Politycy PiS zapewniają, że informacje podane przez gazetę, nie są prawdziwe. Rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn zapewnił w czwartek, że nie ma parasola ochronnego nad osobami naruszającymi prawo, a sugerowanie, że jest inaczej, jest niedopuszczalną insynuacją. Rzecznik poinformował też, że CBA wszczęło sprawę operacyjną dotyczącą nieprawidłowości w radomskim urzędzie 9 grudnia 2013 r., a została ona zakończona za czasów kierowania CBA przez Pawła Wojtunika - 7 sierpnia 2015 r.
– Nie jest więc prawdą teza "Gazety Wyborczej", że w 2016 roku funkcjonariusz prowadzący ww. sprawę został od niej odsunięty – podał rzecznik.
* * *
Pierwsze przedsięwzięcia Platformy pod hasłem "konwój wstydu" PiS realizowane były wiosną tego roku. Kilka tygodni temu PO uruchomiła z kolei akcję billboardową pt. "PiS wziął miliony", zarzucając partii rządzącej m.in. brak obiecanych tanich mieszkań na wynajem czy rosnące opłaty za prąd. Na akcję tę sztab PiS odpowiedział swoją kampanią - banerami z twarzą dziecka i napisem "PiS odebrał złodziejom miliony i dał je dzieciom".
(pap)
Fot. Twitter/Jan Grabiec