Ze strony czeskiej Odrą wciąż napływają do Polski śnięte ryby, choć jest ich mniej niż w środę – podały służby kryzysowe, które do czwartkowego poranka wyłowiły z rzeki ponad tonę padłej ryby. Wstępne wyniki badań nie wskazują na nagłą śmierć ryb. Możliwe, że przyczyną ich śnięcia jest niewystarczająca ilość tlenu w wodzie.
Po stronie polskiej parametry wody w Odrze nie odbiegają od normy, nie dochodzi też do śnięcia ryb – podkreślają służby. Kontynuowane jest wychwytywanie padłych ryb napływających z Czech.
Pierwsze napływające z czeskiej strony Odrą śnięte ryby zaobserwowano w środę. Na rzece ustawiono powierzchniowe i denne zapory, dzięki którym do ósmej rano w czwartek zebrano 1,1 tys. kg ryb – to głównie kleje, brzany i leszcze o wadze ok. 1,5-3 kg. "Jest ich coraz mniej, ale cały czas jednak napływają, stąd te działania będą prowadzone konsekwentnie i na bieżąco" – zapewnił wojewoda.
W akcję zaangażowanych jest po 12 jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej, Straż Rybacka, służby środowiskowe oraz Wody Polskie. Do badań pobrano próbki wody oraz padłe ryby, które są poddawane analizom ichtiopatologicznym i toksykologicznym. Wstępnie ustalono, że śnięcie ryb nastąpiło 2-3 dni temu; okazy są w zaawansowanym rozkładzie gnilnym.
"Nic nie wskazuje na nagłą śmierć tych ryb" – poinformował zastępca Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Katowicach Konrad Kuczera, zastrzegając, iż pierwsze wyniki dotyczące poziomu metali ciężkich (m.in. rtęci) w padłych rybach będą znane prawdopodobnie jeszcze w czwartek. Jedną z hipotez dotyczących przyczyn śnięcia ryb na czeskim odcinku Odry jest niewystarczająca ilość tlenu w wodzie. Nie zaobserwowano żadnych zmian w skrzelach padłych ryb.
Przedstawiciele służb podkreślają, że śnięcie ryb nastąpiło po stronie czeskiej; czeskie służby nie poinformowały dotąd o przyczynach tego zjawiska, informując, że trwają stosowne badania. Badania wody po stronie polskiej nie wykazały odchyleń od normy. Nie stwierdzono też – jak poinformował wojewoda śląski – występowania złotej algi.
"Próby wody z wczorajszego poboru są jeszcze w trakcie badań w laboratorium. Niemniej wstępne wyniki nie wykazują żadnego zanieczyszczenia - są porównywalne z wynikami uzyskanymi z próbek pobieranych z monitorowania interwencyjnego rzeki Odry w każdy poniedziałek tygodnia. Dzisiaj znowu będą pobierane próby do analizy, wyniki będą w najbliższych dniach" – powiedział zastępca dyrektora Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Katowicach Andrzej Holecki.
Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Mirosław Kurz poinformował, że po stronie polskiej na Odrze nie dochodzi do śnięcia ryb. "Nie ma na dzień dzisiejszy informacji o żadnych padłych rybach na Odrze" – podkreślił dyrektor.
Przedstawiciele służb podkreślali, że doświadczenia z ubiegłorocznej katastrofy na Odrze pozwoliły obecnie podjąć działania szybko i sprawnie. Odra w Polsce jest objęta stałym monitoringiem. Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ prowadzi bieżące analizy parametrów wody i badania pod kątem obecności złotej algi, a każdy zgłoszony incydent śnięcia ryb jest wnikliwie badany. Informacje są dostępne na stronie www.gov.pl/web/odra oraz na profilach "Sztabu dla Odry" w mediach społecznościowych.
Latem ub. roku odnotowano śnięcia ryb w Odrze na katastrofalną skalę, pierwsze – w połowie lipca. Masowe śnięcia były notowane przez ok. półtora miesiąca. W tym okresie zebrano około 250 ton śniętych ryb. Wśród przyczyn katastrofy eksperci wskazali rozwój w rzece tzw. złotej algi, co może wiązać się m.in. ze stopniem zasolenia wody.
W kwietniu br. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w porozumieniu z MKiŚ oraz Instytutem Ochrony Środowiska rozpoczął pilotażowy projekt całodobowego monitorowania Odry. (PAP)