Ewakuacja Polaków z Izraela odbędzie się dwoma samolotami; pierwszy, czarterowy, wystartuje z Szarm el-Szejk w środę o świcie, a drugi, wojskowy, w czwartek z Ammanu - poinformowała we wtorek wiceszefowa MSZ Henryka Mościcka-Dendys. Z Izraela ma być ewakuowanych około 200 polskich obywateli.
Ponadto z Iranu, przez Azerbejdżan, ma wyjechać m.in. grupa personelu dyplomatycznego - osoby, których pobyt nie jest niezbędny dla zapewnienia działania polskiej placówki.
Ewakuowani z Izraela w konwojach lądowych dotrą do Egiptu i Jordanii a stamtąd samolotami do kraju.
Wiceszefowa MSZ poinformowała na przedpołudniowym briefingu w Warszawie, że pierwszy samolot, wyczarterowany, zabierze z Szarm el-Szejk Polaków z konwoju, który "za chwilę wyruszy". Jak dodała, ten samolot wyleci w środę o świcie.
Drugi konwój - do Jordanii - wyruszy w czwartek "raczej o świcie". Samolot z Ammanu "będzie odpowiednio dostosowany do odległości przejazdu" - według założeń wylot może być wczesnym popołudniem w czwartek. "Chcemy to połączenie obsłużyć już wojskowym samolotem, dlatego że obserwujemy, że nie ma tak wielu osób chętnych do ewakuacji, jakby się mogło wydawać" - przekazała wiceszefowa MSZ.
Jak zaznaczyła, pierwotnie plan zakładał wynajęcie dwóch dużych maszyn, ale ostatecznie prawdopodobnie przyleci jedna duża maszyna i drugi mniejszy, wojskowy samolot.
Po południu - w odpowiedzi na wpis na platformie X posła PiS Szymona Szynkowskiego vel Sęka, który zarzucał resortowi brak pomocy przy ewakuacji obywatelom innych państw w miarę wolnych miejsc w samolocie - Wroński poinformował, że na pokładzie samolotu znalazło się miejsce dla 20 obywateli m.in. Francji, Austrii, Ukrainy i Niemiec. "Będziemy pomagać naszym partnerom podczas kolejnego lotu" - zapewnił rzecznik.
Wiceszefowa MSZ przyznała, że jest mniejsze zainteresowanie ewakuacją niż wcześniej resort zakładał. Dopytywana o tę kwestię zwróciła uwagę, że w systemie Odyseusz była w Izraelu zarejestrowana grupa ok. 300 osób. "Zarezerwowaliśmy maszynę czarterową na 180 miejsc i nie udaje nam się wypełnić tego samolotu" - wskazała.
"Zakładamy, że faktycznie zainteresowani ewakuacją w takim trybie, czyli dość nagłym i natychmiast, w jedną stronę mogą być Polacy, którzy przebywają na pobytach krótkoterminowych i turyści" - dodała.
Rzecznik resortu Paweł Wroński zaznaczył, że akcja ewakuacyjna jest przeznaczona dla Polaków, którzy czasowo przebywają w Izraelu, a "nie dla rezydentów państwa Izrael, osób o podwójnym obywatelstwie".
Również on doprecyzował, że 300 osób to te, które zarejestrowały się w systemie Odyseusz. "To nie jest grupa osób, która zgłosiła się do ewakuacji. My wcześniej informowaliśmy o 200 osobach i nadal rozmawiamy o tej grupie" - zaznaczył.
Mościcka-Dendys zaapelowała jednocześnie, by wyjeżdżać z całego Bliskiego Wschodu. Zaznaczyła, że "drogi lądowe, zarówno z Iranu, jak i z Izraela są drożne, więc nie jest tak, że nie da się stamtąd wyjechać". "Rozumiem, że nie wszyscy rodacy chcą korzystać z drogi ewakuacyjnej, ale podkreślam, że to nie jest bezpieczne miejsce na wakacje w tej chwili, więc bardzo namawiamy do tego, aby opuścić Izrael" - oświadczyła.
Poinformowała, że na pokładzie słowackiego samolotu przyleciała z Izraela grupa dzieci pracowników polskiej placówki wraz z opiekunami". "My z kolei na pokładzie naszego samolotu będziemy mieć obywateli Austrii, Francji, Ukrainy oraz Niemiec. Oczywiście będziemy takie wsparcie oferować partnerom nadal w miarę tego jak będzie sygnalizowane zainteresowanie. Też będziemy bukować dla naszych obywateli miejsca w innych samolotach jeśli zaistnieje taka potrzeba" - zapowiedziała Mościcka-Dendys.
Wiceszefowa MSZ odniosła się do kwestii ewakuacji polskich obywateli z Teheranu. "Podjęliśmy decyzję o ewakuacji czy też wsparciu w wyjeździe z kraju personelu, który nie musi pozostawać na miejscu, czyli tzw. non-essential staff; podobne decyzje podjęło kilka krajów europejskich" - przekazała. "Nasi koledzy będą próbowali przemieścić się w stronę granicy z Azerbejdżanem; planujemy ich wyjazd przez Baku" - powiedział Mościcka-Dendys.
Poinformowała też, że możliwość wyjazdu z polskimi dyplomatami otrzymała także dziewiątka innych obywateli Polski przebywających w Iranie. "Z tej możliwości chce skorzystać 6 osób" - dodała.
Rzecznik MSZ dodał, że część Polaków wydostała się z Iranu przez przejścia graniczne z Armenią i Turcją. "Dziękujemy im, bo niektórzy przekazali bardzo ważne informacje konsulowi, tak, żeby kolejnym było łatwiej" - powiedział Wroński.
Podkreślił ponadto, że polskie placówki dyplomatyczne w Tel Awiwie i Teherenie pracują, jednak w ograniczonym zakresie. Zaznaczył, że pojawiające się w internecie informacje o zamknięciu konsulatów są nieprawdziwe - wstrzymane zostało jedynie wydawanie wiz, na prośbę rządów obu państw.
"Tam trwają naloty, w związku z czym jest również wskazanie, ażeby ludzie nie gromadzili się w różnych miejscach, dlatego nasze placówki pracują w ograniczonym zakresie" - powiedział Wroński. Mościcka-Dendys dodała, że obsługa polskich obywateli "jest zapewniona w standardowym wymiarze, na ile to jest oczywiście możliwe w warunkach bezpieczeństwa".
Władze Izraela rozpoczęły 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.
Obie strony zapowiadają kolejne uderzenia. Światowi przywódcy wzywają do deeskalacji i powrotu Iranu do negocjacji w kwestii programu jądrowego tego państwa.