Lider PiS Jarosław Kaczyński przyznał w TVP Kielce, że oglądał serial „Ucho prezesa”. To, co jest w kabarecie i to, co jest w rzeczywistości, zupełnie do siebie nie przylega – uważa lider PiS.
– To, co jest w kabarecie i to, co jest w rzeczywistości, zupełnie do siebie nie przylega. Oczywiście satyrycy mogą robić co chcą, mamy wolność, ale najlepsza satyra jest wtedy, jeżeli jednak jakieś podobieństwa są – uważa prezes PiS.
Tymczasem – jak mówi, pytany o wrażenia po obejrzeniu serialu – "są ludzie, którzy mogą się tam czuć troszkę skrzywdzeni".
– Nie mówię o sobie, mówię o innych – bo zupełnie nie przypominają tych, którzy są zaprezentowani w kabarecie. Mówię tutaj o mojej „prawej ręce”, czyli pani dyrektor biura prezydialnego Barbarze Skrzypek oraz o ministrze spraw wewnętrznych Mariuszu Błaszczaku – podkreślił Jarosław Kaczyński.
(pap)