Czwartek, 14 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Etnolog: bliżej nam do dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek niż do Halloween

Data publikacji: 01 listopada 2023 r. 12:44
Ostatnia aktualizacja: 01 listopada 2023 r. 20:20
Etnolog: bliżej nam do dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek niż do Halloween
Fot. Ryszard PAKIESER  

W polskiej tradycji bliżej nam do Dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek niż do Halloween. Chociaż Halloween ze swoim wizerunkiem takiej swobody, z symbolami śmierci i grozy, paradoksalnie nawiązuje do pewnych naszych tradycji - powiedział w rozmowie z PAP etnolog i antropolog dr Damian Kasprzyk z Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego.

Zdaniem naukowca Halloween jest celebracją ściśle związaną z genezą kulturową tego zjawiska. "Halloween to zwyczaj ściśle związany z maskaradą, który najbardziej rozpowszechniony jest w Stanach Zjednoczonych, ale korzenie ma celtyckie, czy szerzej północno-europejskie" - wyjaśnił Kasprzyk. "Jego geneza jest pogańska. Od Halloween odcięły się kościoły rzymskokatolicki, prawosławny, protestanckie, ale i - co ciekawe - także słowiańskie środowiska rodzimowiercze kultywujące tradycje +dziadów+" - zaznaczył.

Dodał, że nie zanosi się na to, aby Halloween wyparł inne nasze zwyczaje związane z zadumą nad śmiercią i umieraniem. "W polskiej tradycji bliżej nam do Dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek niż do Halloween. Chociaż Halloween ze swoim wizerunkiem takiej swobody, z symbolami śmierci i grozy, nawiązuje do pewnych tradycji z naszej części Europy" - powiedział PAP. "U nas jest głęboko osadzona w tradycji wiara, że są pewne dni w roku, gdzie zmarli obcują z żywymi" - przypomniał.

Antropolog ocenił, że motyw relacji żywi - umarli właściwie nie pojawia się podczas dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek. "Moim zdaniem Halloween stanowi tutaj uzupełnienie. To jest oczywiście krytykowane przez Kościół zjawisko o charakterze komercyjnym zyskujące licznych zwolenników, ale nie do końca ono odbiega od naszej tradycji świąt związanych ze śmiercią i przemijaniem" - mówił dr Kasprzyk. "U nas Halloween - jak to się mówi - przyjął się. Czy to jest nisza hedonistyczna?" - pytał. "Zastanawiam się, czy jednak w tej formule halloweenowej jest coś, czego potrzebujemy?" - rozważał naukowiec.

W rozmowie z PAP naukowiec podkreślił, że nie ma doktrynalnego wymogu, aby Wszystkich Świętych spędzać w smutnym nastroju. "W niektórych parafiach korowody Świętych przed 1listopada są odpowiedzią na maskaradę Halloween" - zaznaczył. "Takie zwarcie jest kulturotwórcze. Dla mnie, jako antropologa to jest bardzo ważne" - podkreślił Kasprzyk. "Oczywiście nad grobem bliskich nie ma też tradycji okazywania radości, ale doktryna nakazuje przecież 1 listopada celebrować świętość tego dnia. Doktrynalnie zatem ten dzień nie powinien być smutny. Tak samo jak Zaduszki, podczas których modlimy się za dusze zmarłych" - powiedział.

W opinii antropologa z Uniwersytetu Łódzkiego 1 i 2 listopada w naszej tradycji pojawia się pewne zamieszanie. "To galimatias. Kościół powiada: +świętujmy świętość+, czy radujmy się. Z drugiej strony, spotykamy się na cmentarzach nad grobami bliskich i to, że jesteśmy poważni, smutni a nawet ponurzy jest naturalne" - dowodził. "Dla mnie nic tu nie jest na swoim miejscu" - zaznaczył.

"Trudno mi sobie wyobrazić, że 1 listopada wszyscy odmawiają Litanię do Wszystkich Świętych, chociaż i tacy ludzie na pewno będą, ale większość - moim zdaniem - pogrąży się w zadumie nad bliskimi, którzy odeszli pozostawiając pustkę, żal" - przekonywał antropolog. "Widziałem na cmentarzach ludzi, którzy stoją nad grobem rodzinnym, czy mogiłą przyjaciół i +rozmawiają+ ze swoimi bliskimi, często opowiadają zmarłym o tym, co ważnego się wydarzyło, dlaczego tak rzadko przychodzą. To jest próba nawiązania kontaktu" - relacjonował.

Dr Damian Kasprzyk zwrócił uwagę, że poprawność polityczna wyrzuciła z naszego języka błędne semantycznie określenie "Święto Zmarłych". "Jako etnolog mam sentyment do określenia +Święto Zmarłych+, bo jak inaczej uzasadnić obdarowywanie zmarłych kwiatami, palenie zniczy na ich mogiłach, mówienie o nich i do nich, wspominanie ludzi, którzy odeszli?" - pytał. "Moim zdaniem to jest +święto zmarłych+. Tylko oczywiście doktrynalnie ono tu nie pasuje, bo zmarłych nie możemy czcić - święcić, bo nie wiadomo, czy wszyscy tej świętości się doczekają, czy nie zostaną zepchnięci w otchłanie piekielne" - zastanawiał się w rozmowie z PAP naukowiec. "Nie możemy się bowiem modlić do zmarłych, modlimy się do Świętych" - dodał.

Antropolog podał przykład innego rozumienia zwyczajów związanych ze śmiercią. "Dla naszych przodków obchodzących słynne +dziady+, kiedy wszyscy się spotykali i wierzyli, że zmarli są wśród nich i przynosili im jadło i napoje to było +święto zmarłych+" - podsumował dr Kasprzyk.

(PAP)

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

m
2023-11-01 19:12:36
yt dr Przybył: rzeczowe wyjasnienie pochodzenia tego zwyczaju. warto obejrzec.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA