Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Dron nad kancelarią premiera (akt. 1)

Data publikacji: 26 września 2016 r. 20:47
Ostatnia aktualizacja: 28 września 2016 r. 13:46
Dron nad kancelarią premiera
 

Obywatel Rosji Iwan K. usłyszał zarzut używania drona w tzw. strefie kontrolowanej w rejonie al. Ujazdowskich i ul. Bagateli bez zgody Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej i Biura Ochrony Rządu, po czym został zwolniony – podała w środę (28 września) warszawska prokuratura.

W poniedziałek drona, który latał w okolicach kancelarii premiera, zauważył funkcjonariusz BOR na tzw. posterunku zewnętrznym kancelarii. Zatrzymano dwóch Rosjan. Czynności w dochodzeniu tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie powierzyła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jak powiedział w środę rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Michał Dziekański, Iwanowi K. postawiono zarzut na podstawie Prawa lotniczego – że naruszył przepisy lotów statkami powietrznymi w tzw. strefie kontrolowanej lotniska, nie występując do Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej o określenie możliwości wykonania lotu – a także w strefie zarządzanej przez Biuro Ochrony Rządu, bez jego zgody. Iwan K. został zwolniony. Prawo lotnicze przewiduje do 5 lat więzienia za złamanie zakazu posługiwania się dronami w strefach objętych zakazem lub ograniczeniami lotu. Dziekański dodał, że drugi zatrzymany Rosjanin został przesłuchany jako świadek i także zwolniony.

(pap)

* * *

Wcześniejsza informacja:

Policja wyjaśnia sprawę drona, który w poniedziałek rano latał m.in. w okolicach kancelarii premiera. Zatrzymano jego operatora - obywatela Rosji; jest przesłuchiwany w związku ze złamaniem przepisów z zakresu prawa lotniczego.

Rzeczniczka BOR Natalia Markiewicz poinformowała PAP, że drona zauważył funkcjonariusz BOR, przebywający na tzw. posterunku zewnętrznym kancelarii premiera. - Informację o nim zgłosił dowódcy zmiany, który zlokalizował operatora. Na miejsce wysłano patrol; operator został poproszony, by niezwłoczne wylądował nim w bezpiecznym miejscu. Osobę tę wylegitymowano i przekazano policji - poinformowała.

Okazało się, że jest to obywatel Federacji Rosyjskiej. - Przyjechał porsche. W samochodzie był pasażer, również obywatel Federacji Rosyjskiej - dodała. Samochód sprawdzono pirotechnicznie, dron został zabezpieczony.

Rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Mrozek powiedział PAP, że z mężczyzną, który kierował dronem prowadzone są "czynności procesowe pod kątem złamania przepisów ustawy prawo lotnicze". Wyjaśnił, że chodzi o art. 212, mówiący o tym, że nie wolno użytkować tego typy urządzeń, statków powietrznych w strefach objętych zakazem lub ograniczeniami lotu". Za złamanie tego przepisu grozi do 5 lat więzienia.

O sprawie poinformowana została też prokuratura. TVN24 podało, że sprawę wyjaśnia też ABW. Agencja nie ujawnia żadnych szczegółów.

(pap)

Fot. Marek KLASA (archiwum)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Odp. ze Wschodu...
2016-09-28 00:45:39
To byli tylko dwaj "turysci"...??
Czytelnik Łukasz
2016-09-27 11:54:22
Oj durni wy, durni. To nie "Ruski" tylko Czerepach.
Podejrzane
2016-09-27 07:46:51
Ciekawe, co zrobiłaby milicja, gdyby ktoś puszczał drona nad kremlem, siedząc w ferrari na polskich numerach rejestracyjnych.
Jaki to premier ? To tylko marionetka
2016-09-27 07:36:37
Prawdziwy premier śpi smacznie na Żoliborzu
FR dalej dziala w PL,
2016-09-26 23:37:22
Spokojnie, PO-stkomunistyczni Sedziowie i tak goscia uniewinnia !

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA