Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Zmiana czasu nie ma wpływu na gospodarkę [FILM]

Data publikacji: 29 października 2017 r. 16:14
Ostatnia aktualizacja: 14 lipca 2018 r. 12:19
Zmiana czasu nie ma wpływu na gospodarkę
 

Zmiana czasu nie wpływa na gospodarkę, a badania pokazują, że kraje, które zrezygnowały z tej zmiany nie zużywają więcej energii elektrycznej – powiedział prof. Michał Mackiewicz z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego.

Zmiana czasu letniego na zimowy nastąpiła w nocy z 28 na 29 października. W niedzielę cofnęliśmy zegarki o godzinę – z godz. 3.00 na 2.00.

W październiku 2017 r. sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych poparła jednogłośnie projekt ustawy autorstwa posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, który zakłada brak zmiany czasu na letni i zimowy. Według propozycji PSL czas letni miałby obowiązywać cały rok, ale dopiero od 1 października 2018 r. Dlatego, nawet gdyby projekt PSL zyskał poparcie Sejmu, Senatu i prezydenta, to czas zmienialibyśmy jeszcze w marcu 2018 roku.

Prof. Michał Mackiewicz podkreślił, że „zmiana czasu została wymyślona w czasach, kiedy ludzie wstawali do pracy na 5 rano. Chodziło o to, żeby jak najwcześniej zrobiło się jasno, żeby człowiek, który musi stanąć do maszyny, która może mu urwać rękę, albo zrobić inną krzywdę, był już przytomny, żeby już funkcjonowała na pełnych obrotach”.

– W tej chwili warunki zupełnie się zmieniły, ludzie bardzo często chodzą do pracy na godzinę 9-10, pracują dużo później. W tej chwili ta zmiana czasu jest w dużym stopniu tylko zaburzeniem, a niewiele daje – ocenił. Zdaniem prof. Mackiewicza zmiana czasu nie wpływa na gospodarkę, a głównym wskaźnikiem, który można by brać pod uwagę, jest zużycie energii elektrycznej.

– Są takie badania, które pokazują, że kraje, które zrezygnowały z tej zmiany czasu, wcale nie zużywają więcej energii elektrycznej – zaznaczył ekspert, który sam jest zdecydowanym zwolennikiem zrezygnowania z tej zmiany. Tym bardziej, że – jak podkreśla – wywołuje to ogromne zamieszanie np. na kolei.

– Kiedy przesuwamy czas do tyłu, to chociażby pociągi stoją na bocznicy, żeby wyrównać tę różnicę. Taka zmiana powoduje też zaburzenie rytmu dnia. Powoduje, że nasz wewnętrzny zegar biologiczny przez chwilę "głupieje", bo nagle musimy wstać godzinę wcześniej, albo godzinę później i organizm potrzebuje 2-3 dni, żeby się do tego dostosować – podkreślił. I choć – jak przyznał – może to nie jest straszny problem dla większości ludzi, to są osoby, które naprawdę bardzo źle sobie z tym radzą.

– A skoro tych korzyści takich wielkich nie ma, to właściwie po co mamy to robić – pyta ekonomista.

Jego zdaniem jeżeli rozważać rezygnację ze zmiany czasu, to powinniśmy raczej pozostać przy czasie zimowym, bo jest on w jego opinii bardziej dostosowany do naszego funkcjonowania.

– W takim sensie, że kiedy wstajemy dosyć rano, to mimo wszystko ten depresyjny okres funkcjonowania po ciemku, okres do momentu wschodu słońca jest wtedy krótszy. W związku z tym ten czas zimowy jest lepiej dostosowany do naszego zegara biologicznego – zauważył prof. Mackiewicz.

Natomiast w przypadku czasu letniego nie jest to tak istotne, dlatego że wtedy i tak jest dużo słońca.

(pap)

Film: PAP

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Elitt
2018-07-14 11:58:36
Nie należy przestawiać czasu, ponieważ nie jest to zgodne z rytmem bioligicznym Człowieka, a dobro Człowieka jwst poniaz wszystko.
??
2017-10-29 20:54:36
Pewnie, że zostajemy przy czasie zimowym. Nie wiem co ten ZSL wymyśla?!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA