Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele jest źle napisana [FILM]

Data publikacji: 07 kwietnia 2018 r. 07:52
Ostatnia aktualizacja: 08 grudnia 2019 r. 16:32
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele jest źle napisana
 

Przed nami trzecia, nie licząc Wielkanocy, niedziela z częściowym zakazem handlu. Niektórzy handlowcy wciąż mają problem z interpretacją przepisów i nie wiedzą, czy mogą otwierać sklepy w tym dniu. Zdaniem Forum Obywatelskiego Rozwoju zakaz nie spełni zakładanych przez ustawodawcę funkcji, a sama ustawa jest tak nieprecyzyjnie napisana, że powinno się ją stworzyć od nowa.

– Wydaje się, że niezależnie od liczby niedziel z zakazem handlu, które będziemy obserwować, po prostu ta ustawa jest zła – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Patryk Wachowiec, analityk prawny Fundacji FOR. – Nie tylko z tego powodu, że nie spełni swoich funkcji społeczno-ekonomicznych, lecz także z powodu tego, że jest z technicznego punktu widzenia źle napisana. Dlatego m.in. resort pracy wydał swoistą interpretację do tej ustawy, którą w kolejnych dniach poszerzał o kolejne pytania i odpowiedzi związane z zakazem handlu. To samo przez się świadczy o niskiej jakości tego prawa.

Zakaz handlu w niedziele obowiązuje od 1 marca. W 2018 roku sklepy zamknięte będą w ostatni dzień tygodnia oprócz pierwszej i ostatniej niedzieli w miesiącu, chyba że akurat wypadało w święto. W 2019 roku handlować będzie wolno jedynie w ostatnią niedzielę miesiąca, a od 2020 roku zakaz ma objąć wszystkie niedziele. Zakłada jednak wyjątki: czynne mogą być m.in. kwiaciarnie, apteki, sklepy na stacjach benzynowych, dworcach oraz te placówki, w których za kasą stanie właściciel. Tak stanowi litera ustawy. W swojej interpretacji Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Państwowa Inspekcja Pracy dopuściły jednak pomoc najbliższej rodziny (rodzice, macocha, ojczym, dzieci własne i przysposobione, dzieci małżonka i małżonek). Oczywiście pod warunkiem, że nie są na co dzień zatrudnieni jako pracownicy.

– Z prawnego punktu widzenia, badając te przepisy, w zasadzie można wysnuć taki wniosek, że przedsiębiorcy nie wiedzą na pewno, czy mogą, czy nie mogą handlować w niedzielę i to jest dla nich największy problem, czyli nieprzejrzystość prawa. Z drugiej strony kolejne zapowiedzi jeszcze większego ograniczania handlu, obejmowania kolejnych branż, pokazują, że ta zasada zaufania przedsiębiorców do państwa i stanowionego prawa legła w gruzach –komentuje Patryk Wachowiec.

W dwóch pierwszych niedzielach bez handlu – 11 i 18 marca – inspektorzy skontrolowali 12 tys. sklepów, z których 5 tys. było czynnych. Mandaty, wnioski o ukaranie i wszczęte postępowania uruchomiono wobec 2,9 proc. z nich. Sama minister Elżbieta Rafalska i Główny Inspektor Pracy uważają ten wynik za sukces i dowód na przestrzeganie prawa przez właścicieli sklepów. Pozostaje pytanie, czy obroty w takie dni będą równe tym sprzed wprowadzenia zakazu.

– Wydaje się, że nie spełni się ten założony przez ustawodawcę cel, czyli to, aby małe rodzinne sklepiki mogły w jakiś sposób konkurować z wielkimi sieciami handlowymi. Zwróćmy uwagę na to, że największe sieci handlowe zrobiły tak duże promocje w piątki i soboty, że konsumenci w te dni już się nasycili i w niedzielę zapewne udawali się do małych rodzinnych sklepów tylko po towary pierwszej potrzeby, a to zdecydowanie nie pomoże tym placówkom konkurować z dużymi sieciami – uważa prawnik Fundacji FOR.

Inspektorzy karali przede wszystkim tych detalistów, którzy zatrudniali w niedzielę pracowników (było to zresztą najczęstsze wykroczenie) i prowadzili sprzedaż pod przykrywką punktu usługowego lub innej dozwolonej działalności. Niekiedy spotykali się z odmową wpuszczenia i uniemożliwieniem dokonania inspekcji i takie sprawy były kierowane do sądu. Ich orzeczenia z pewnością pomogą w interpretacji ustawy. W ocenie inspekcji wbrew ustawie otwartych okazało się łącznie 147 sklepów.

– Długofalowym skutkiem ekonomicznym zakazu handlu na pewno nie będzie duży spadek zatrudnienia – przekonuje Patryk Wachowiec. – Raczej przyczyni się on do spadku dynamiki nowego zatrudnienia, bo właściciele największych sieci handlowych będą mieli na uwadze to, że w kolejne niedziele objęte zakazem handlu lepiej zrobić roszady wśród pracowników i tak ich dopasować, a żeby mogli pracować w dni handlowe, a nie wystawiać kolejne ogłoszenia o pracę i zatrudniać nowe osoby.

Resort pracy zapowiada możliwość nowelizacji, ale pierwszej oceny zamierza dokonać dopiero w czerwcu, a kompleksowej – po pół roku obowiązywania nowego prawa. Dopiero wówczas można się liczyć z ewentualnymi nowelizacjami. Prowadzone będą też spotkania ze stroną związkową oraz przedstawicielami organizacji pracodawców.

– Wydaje mi się, że po pierwsze ta ustawa jest całkowicie do zniesienia, a jeżeli ustawodawca już chce objąć zakazem handlu konkretne niedziele, to po prostu ten akt z technicznego punktu widzenia trzeba by napisać na nowo, a nie łatać go kolejnymi nowelizacjami – konkluduje przedstawiciel FOR.

Źródło: Newseria.pl

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pikuś
2018-04-08 02:37:06
A gdzie Balcerowicz ma się pojawiać? Może na smoleńskich miesiączkach?
c
2018-04-07 10:26:09
"Niektórzy handlowcy wciąż mają problem z interpretacją przepisów i nie wiedzą, czy mogą otwierać sklepy w tym dniu." Czego tutaj nie rozumieć ? Przepisy są jasne i klarowne ...pomaga właścicielowi w handlu matka,córka,syn co nie są zatrudnieni u własciciela ! Proste jak budowa cepa ! Obracanie kota ogonem że sieci robią promocję w piątek i sobotę co nie wpływa na konkurencyjnośc małych sklepików to tez zamydlanie oczu. Od kiedy osiedlowy sklepik był, jest i będzie konkurencyjny ( nawet w niedzielę bez zakazu) dla Centrum Handlowego !!?? Ograniczenie ( czyli zatrzymanie zatrudnienia) nie jest równe z powiększeniem zatrudnienia !! To jest akurat plus dla zatrudnionych bo w końcu skonczy się przebieranie w ulegałkach !! Może i Pan jest po Studiach ale logikii życia tam zapewne nie wykładali. Dla obrońców niedziel handlowych przypominam - w Polsce obowiązuje 5 dniowy tydzień pracy a co 3 niedziela powinna być dla pracownika WOLNA. Gdybuscie tego przestrzegali ( a nie zmuszali do pracy ponad normę KP umowami zleceniami itp.), nikt by zmian nie dokonywał .PROSTE !!! Dziwię się tylko że PIP-a nie kara Pracodawców zatrudniających pracownika na dwóch umowach za przekroczenia dobowego czasu pracy i brak odpoczynku, pomimo że są w Kodeksie na to artykuły !
....
2018-04-07 09:33:24
@,Władimir pozdrawia wiernych towarzyszy, niektórym nawet nie musi płacić ,oby tak dalej ,ruski mir czeka.
,
2018-04-07 08:21:21
Przecież to fundacja L.Balcerowicza, który pojawia się na KODach, więc czego się po nim spodziewać...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA