Włodarze Koszalina, Kołobrzegu, Sławna i Darłowa podpisali list intencyjny w sprawie budowy spalarni odpadów w pierwszym z tych miast.
Koszalin ma w przyszłości realizować dla siebie i pobliskich samorządów zadanie polegające na zagospodarowywaniu frakcji energetycznych odpadów komunalnych. Spalarnia powstanie na terenie koszalińskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i będzie w stanie przyjmować 30 tys. ton odpadów rocznie. Jak informuje prezydent Koszalina Piotr Jedliński, obecnie miasto spala 21 tys. ton takich frakcji rocznie. Wolne moce przerobowe będą wykorzystywane na potrzeby gmin, które podpisały z nim porozumienie. Na chwilę obecną wydaje się to niedużo, ale spalarnia będzie z czasem rozbudowywana. Jak oszacowano, wybudowanie instalacji może pochłonąć 160 mln zł. Niewykluczone, że przy szalejących obecnie cenach materiałów budowlanych koszty te znacznie wzrosną.
Choć samorządowcy optymistycznie podchodzą do inwestycji, wiedzą, że jej realizacja nie nastąpi szybko. Muszą zacząć od decyzji środowiskowych, których wydanie jest dość długie proceduralnie. Jeśli chodzi o pieniądze, to Koszalin liczy na dużą dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie bez znaczenia będzie także wsparcie gmin, które sygnowały list intencyjny. ©℗
(pw)