Od miesięcy w ZUS-ie trwała wytężona praca: porządkowano dokumentację, przydzielano indywidualne numery kont, prowadzono konsultacje i szkolenia. Wszystko z powodu obowiązującej od 1 stycznia br. tzw. e-składki, która ma ułatwić życie wszystkim płatnikom, ale także usprawnić funkcjonowanie samego ZUS-u.
– Udało się, choć była to ciężka, momentami naprawdę katorżnicza praca – nie ukrywa Zbigniew Zalewski, prezes szczecińskiego oddziału firmy. – Trzeba było zweryfikować 250 tys. kont, uzupełniać dane, wysyłać odpowiednie informacje… To były dokumenty obowiązujące od poprzedniej reformy, z 1999 r.
Wprowadzenie e-składki powinni docenić wszyscy, którzy samodzielnie odprowadzają składki. Do końca ub.r. trzeba było dokonywać 3, w niektórych przypadkach nawet 4 przelewów. Każdy musiał być szczegółowo opisany, a składki wyliczone w procentach, na każdym z przelewów inne. Każdy przelew, w zależności od banku, kosztował od 4 do nawet 7 zł, a wielu przedsiębiorców do wypełnienia druków odpłatnie wynajmowało kolejne podmioty.
- Dziś jest to jeden prosty przelew, na jeden indywidualny numer – tłumaczy Zbigniew Zalewski. – Składa się on z 24 cyfr, gdzie 10 jest tożsamych z numerem NIP płatnika.
Nie trzeba wpisywać numeru NIP, Regon, nie trzeba wyliczać procentów ani nawet podawać, jakiego okresu dotyczy wpłacana kwota. Wystarczy numer konta i suma.
– Która automatycznie zostanie zaksięgowana na poczet najstarszych zaległości – tłumaczy Małgorzata Bruska, naczelniczka Wydziału Rozliczeń Kont Płatników Składek w szczecińskim oddziale ZUS. – Płatnicy muszą więc pamiętać, że jeśli wpłata pokrywa wcześniejsze zadłużenie, aktualna składka chorobowa nie jest opłacona i nie można korzystać ze świadczeń zdrowotnych. Nie dotyczy to jedynie osób, które złożyły wniosek o układ ratalny. One zadłużenie spłacają sukcesywnie, nie naliczamy im odsetek i zachowują prawa do świadczeń zdrowotnych. Obecnie takich wniosków jest ok. 2,5 tys. na 73 mln zł.
Składki według nowych zasad można wpłacać w 3 terminach – 5., 10. i 15. dnia miesiąca. Według ogólnopolskich danych system działa bez zarzutu. W kraju problemy wystąpiły w zaledwie 30 przypadkach, w naszym oddziale – w 2.
– Wiemy, że odbiór jest pozytywny, uproszczona procedura podoba się płatnikom – mówi Zbigniew Zalewski. – Na pewno wzrosło też zainteresowanie rozłożeniem zaległości na raty, bo to widzimy po ruchu w naszym oddziale i liczbie składanych wniosków. Czy przełoży się to na zwiększenie kwoty wpłat, będzie można ocenić w lutym.
Wprowadzenie e-składki ma też inną zaletę: dzięki temu, że wpłacane kwoty pokrywają najstarsze zaległości, ZUS ma nadzieję sukcesywnie wychodzić z zadłużenia, które rosło od 1999 r. Do środy szczeciński ZUS odnotował wpłaty na kwotę ponad 100 mln zł od ok. 50 tys. tzw. aktywnych płatników.
I najważniejsza informacja dla przeciętnego Kowalskiego: zmiany dotyczą tylko osób, które opłacają składki we własnym zakresie. Jeśli pracodawca nie rozliczył się z ZUS-em, zatrudniane przez niego osoby nie muszą obawiać się konsekwencji – one prawa do świadczeń zdrowotnych nie tracą. ©℗
Tekst i fot. ToT