Spojrzeliśmyy na oferty, jakimi dysponuje szczeciński pośredniak. 1850 zł proponuje się m.in. kierownikowi finansowemu, który ma się zajmować pozyskiwaniem pracowników z Ukrainy oraz kierowaniem księgowością. Do tego znać trzeba język rosyjski i ukraiński.
Tyle samo dostanie technik farmacji z minimum dwuletnim doświadczeniem, do jego obowiązków należało będzie nie tylko sprzedawanie leków, ale także ich sporządzanie. Na zmiany pracował będzie za 1850 zł brutto kucharz przygotowujący sushi, przy czym ta „druga zmiana” trwa do godziny 22, wypada także w dni świąteczne. Z kolei wyższe wykształcenie musi mieć osoba decydująca się na koordynowanie tego, co dzieje się w placówce opiekuńczej.
Jednym słowem – wciąż nie brakuje ogłoszeń, w których ewentualnych kandydatów „zachęca” najniższa z możliwych pensji. I – co ważne – nie chodzi wyłącznie o osoby bez umiejętności i wykształcenia. To ciekawe, zwłaszcza że w dużych miastach, gdzie bezrobocie jest niewielkie, warunki dyktują pracownicy, nie pracodawcy. W wielu sektorach, chociażby budownictwie, brakuje rąk, dlatego tak chętnie przyjmuje się chociażby Ukraińców. ©℗
Ewelina KOLANOWSKA
Fot. Robert WOJCIECHOWSKI
Cały artykuł w Kurierze Szczecińskim i w e-wydaniu z 28.06.2016 r.