Cukiernia, w której nie ma… cukru

 

Rozmowa z Agnieszką Kuną, założycielką pierwszej w Szczecinie wegańskiej cukierni „Zdrowe Wypieki”

– Cukiernia bez… cukru – jak to możliwe?

– Możliwe. Nasze założenie jest takie, że do wypieków używamy wyłącznie naturalnych składników. Natura dała nam tyle wspaniałych rzeczy, że nie musimy korzystać z laboratorium chemicznego i zatruwających nas produktów. Mamy banany, daktyle, którymi słodzę ciasta, mamy warzywa, nasiona i wiele innych wspaniałych darów natury. Jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia…

– Czy w Szczecinie jest zapotrzebowanie na wegańską cukiernię?

– Zainteresowanie naszymi wyrobami jest naprawdę duże, cieszę się ogromnie, że jest tylu świadomych ludzi, którzy nie chcą jeść byle czego i doceniają składniki, z których zrobione są nasze ciacha. Połączenie zdrowia, smaku, idei weganizmu, serca i pasji zostało przez naszych klientów zauważone i docenione. Cieszy mnie to bardzo, ponieważ daje ludziom to, co zdrowe i pełnowartościowe.

– Czym zastępuje się cukier w takiej cukierni? Proszę o wymienienie kilku słodkich składników.

– Moje produkty są najwyższej jakości, używamy tylko oleju kokosowego nierafinowanego, królują u nas owoce i warzywa, mąki naturalnie bezglutenowe, nie stosujemy półproduktów, chemicznych wynalazków cukierniczych, sztucznych barwników, aromatów, sami podprażamy i mielimy. A to wszystko w połączeniu z dobrym smakiem i energią daje zadowolenie obustronne.

– Co skłoniło panią do diety wegańskiej?

– Jestem wegetarianką od wielu lat, weganką trochę krócej, zdrowym odżywianiem interesuję się od dwudziestu lat, wychodzę z założenia, że każdy powinien słuchać swojego organizmu, obserwować go i wybierać dla siebie optymalnie najlepsze pożywienie. Dużo energii, wspaniała cera, niezmienna waga od wielu lat, wyniki badań na medal – to wszystko efekty „uboczne” wegańskiej diety. Każdy oczywiście idzie własną drogą, ale zawsze proponuję taki eksperyment, żeby odstawić produkty zwierzęce na minimum dwa tygodnie i obserwować siebie. Okazuje się, że dziewięćdziesiąt dziewięć osób na sto widzi taką różnicę… że nie wraca już do poprzednich nawyków żywieniowych.

– Czy są już stali klienci tej niezwykłej, pierwszej takiej cukierni w Szczecinie?

– Moi klienci to ludzie świadomi, cudowne osoby dbające o swoje zdrowie, stawiające na jakość, niektórzy z  problemami zdrowotnymi, alergiami. Dlatego często realizujemy zamówienia indywidualnie, dopasowywane do konkretnej osoby. Naszą cukiernię odwiedza wielu stałych klientów, których problemy żywieniowe są mi znane. Dlatego niejednokrotnie piekę słodkości i z myślą o danej osobie eliminuję jakiś uczulający ją składnik, żeby również mogła podelektować się dobrym i zdrowym ciachem. Nowi klienci również wciąż dołączają. Ofertę „Zdrowych Wypieków” wciąż poszerzamy, mam wiele pomysłów w głowie, które będę po kolei realizowała. Poprzeczkę sama sobie zawiesiłam wysoko, a zdrowie i jakość zawsze będą dla mnie priorytetem.

– Dziękuję za rozmowę. 

(mos)

Fot. Archiwum