Burza wokół grantów (akt. 1)

 

W poniedziałek (17 sierpnia) został zorganizowany nabór do Zachodniopomorskiego Systemu Grantowego dla przedsiębiorców w naszym regionie, którzy ucierpieli z powodu pandemii koronawirusa. Od rana płyną do nas sygnały od rozżalonych przedsiębiorców, że nie mieli szans na pieniądze, bo nabór skończył się zaraz po tym, jak się zaczął. Marszałek Olgierd Geblewicz mówi, że sam nie jest zwolennikiem zasady "kto pierwszy, ten lepszy", ale taki był wymóg Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.

Nabór rozpoczął się o g. 8.30. Wedle Samorządu Województwa skończył się po 11 minutach.

Paweł Nowakowski, który składał wniosek o grant w imieniu wydawnictwa FORMA – od maja do lipca tego roku jego obrót zmniejszył się o 70 % w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku - opowiada, że na start czekał od g. 7.28. 

- O 8.30 wyświetlił się wniosek, miały pojawić się przyciski, nie pojawiły się, więc odświeżyłem stronę – opowiada. - W wersji demo wszystkie dane wchodziły automatycznie, teraz było inaczej, trzeba je było wpisać. Dlatego wniosek wysłałem o 8.42. I było już za późno. Moim zdaniem ten nabór trzeba odwołać i zarządzić go jeszcze raz, by mogli w nim wziąć wszyscy, nawet, gdyby wartość grantów w złożonych wnioskach przekroczyła 50 000,00% kwoty alokacji przeznaczonej na udzielenie wsparcia. Obowiązkiem urzędników jest przyznać pomoc najbardziej potrzebującym, a nie najbardziej cwanym.

Prof. Ewa Kołodziejek z Uniwersytetu Szczecińskiego napisała na Facebooku: „Pomagałam dziś swojej sąsiadce, krawcowej, złożyć wniosek o dotację z Zachodniopomorskiego Pakietu Grantowego. Wnioskodawcy mają na to 3 dni, do środy. W zasadzie powinnam napisać "mieli", bo nabór skończył się dzisiaj po kilkunastu minutach. Zastanawiam się, jakie kryteria przyjął Samorząd Województwa: czy trudną sytuację finansową mikroprzedsiębiorcy, czy jego biegłość informatyczną? Moja sąsiadka nie ma i nie będzie miała żadnych szans, bo słabo radzi sobie z komputerem. Czy tak powinna wyglądać troska o los małych firm? Sąsiadka jest rozżalona, a ja jestem trochę zła...”.

Do naszej redakcji płynęły też sygnały od Czytelników

- Po otwarciu możliwości składania wniosków, gdy przedsiębiorca wpisał swoje dane, cały czas pojawiały się komunikaty, że w zapisie są błędy. Po 20 minutach pojawił się komunikat, że złożone wnioski przekroczyły pulę przewidzianą w projekcie. I nabór został zakończony. To jakaś lipa – denerwuje się pani Hanna (imię zmienione).

Dodajmy, że były też opinie utrzymane w innym duchu.

– Do wypełniania wniosku przystąpiłam równo o godzinie 8.30. Dzięki temu, że skorzystałam kilka dni wcześniej z dostępnej wersji demo wniosku mogłam odpowiednio przygotować się do wypełnia finalnej wersji – podkreśla pani Paulina (imię zmienione), której udało się wniosek złożyć. – Uważam, że kto tego nie zrobił miał małe szanse na złożenie. Mi łącznie wypełnienie zajęło ponad 9 minut, a mój wniosek był około 950 w kolejności. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć grant.

- Wiadomo było, że to walka z czasem, ale można było wypełnić wniosek ćwiczebny, żeby zobaczyć, jak to się robi i przygotować potrzebne dane. Oczywiście taki konkurs, kto pierwszy ten lepszy nie jest dobrą formułą. Jak poluzowano kryteria (z min. 70-procentowego spadku na min. 50-procentowy) to należało powiększyć również pulę środków – uważa pani Marzena (imię zmienione). – Niemniej jednak mogę potwierdzić, że mnie się udało, choć też musiałam poprawiać błędy, w tym ręcznie wprowadzić PKD, bo nie czytał z systemu. Ale nie czekałam aż zacznie wczytywać, tylko wpisałam (była taka możliwość). W wyścigach tak zawsze jest, że nie wszystkim się uda.

W sprawie grantów wypowiedział się także marszałek Geblewicz

- Spodziewaliśmy się, że nabór zakończy się bardzo szybko, gdyż zainteresowanie konkursem było duże. Nie jestem zwolennikiem zasady grantów w formule „kto pierwszy, ten lepszy”, ponieważ pomoc nie zawsze trafi do tych, których kryzys dotknął najmocniej. Ale takie były reguły konkursu opracowane w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej dla wszystkich regionów, które zadeklarowały udział w tej firmie wsparcia. Cieszę się, że mogliśmy po raz kolejny pomoc przedsiębiorcom i zachęcam do obserwowania informacji o kolejnych konkursach na inwestycje i odtwarzanie miejsc pracy po COVID-19.

Granty na kapitał obrotowy są częścią Zachodniopomorskiego Pakietu Antykryzysowego. Wsparcie firm w czasie kryzysu wywołanego pandemią uzupełnia oferta pożyczek płynnościowych o wielkości do 250 tys. złotych, które oferowane są u wielu pośredników w regionie ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego oraz Zachodniopomorskiego Funduszu Rozwoju. Ponadto środki unijne w dyspozycji Zarządu Województwa wspierają utrzymanie miejsc pracy, finansując „postojowe”.

Marszałe Geblewicz zapowiada także, że czynione są wysiłki, by kolejne pieniądze dla przedsiębiorców, tym razem na inwestycje, mogły trafić jeszcze jesienią br. Trwają negocjacje z Komisją Europejską.

Jest stanowisko Wojewódzkiego Urzędu Pracy

Alan Sasinowski

Fot. Ryszard Pakieser