Piotrowi Owczarskiemu do nazwiska można dodać szereg wyróżniających cech. Jest harcerzem, instruktorem, kajakarzem, żeglarzem, historykiem i nauczycielem z wykształcenia. Obecnie można dopisać mu jeszcze jedną wyróżniającą cechę: jest autorem „Leksykonu sportów wodnych na Pomorzu Zachodnim”. Spod jego pióra wyszła niebagatelna pozycja, książka zwierająca na 751 stronach poszerzoną wiedzę zarówno o czasach dawnych, jak i obecnych, posortowaną w poszczególnych działach. Piszemy zresztą o tym osobno.
Nasz rozmówca pierwszy kontakt z wodą posmakował z rodzicami, którzy mieli domek campingowy i kajak oraz często wybierali się na wodne wyprawy, zabierając oczywiście syna. Jeszcze w szkole podstawowej trafił do 45. harcerskiej drużyny wodnej. Został przybocznym i tu rejon wypraw żeglarskich znacznie się poszerzył. Pływali żaglowo-wiosłową łodzią „DZ” po jeziorze Dąbie, Zalewie Szczecińskim oraz rozbili obóz w Stepnicy.
Począwszy od 1984-88 r. życie Piotra się zmieniło. Rozpoczął studia historyczne, a następnie podjął pracę w ośrodku szkolno-wychowawczym. Uczył historii również w innych szkołach, gdyż z jednej pensji trudno było wyżyć. Jednocześnie starał się zaszczepić młodzieży dążenie do poznania bliższej i dalszej historii ziemi, na której żyje. Żeglował także na jachtach i na kajakach.
W tym czasie zorganizował i uczestniczył z młodzieżą w dużych wyprawach. W 2001 r. popłynęli liczącym 600 km Szlakiem Gryfitów od Kostrzyna do Stepnicy. W 2012 r. zorganizował wyprawę kajakami dookoła wyspy Wolin, a w następnym roku dookoła wyspy Uznam. W tym roku był to rejs wokół Rugii. Krótkich, okołotygodniowych wypadów kajakami na morze z młodzieżą szkół średnich nie liczy.
W 2007 r. przygotował wyjątkowy rejs. Z kolegą z Polic zawieźli kajak na drugą stronę Bałtyku, do Trelleborga i postanowili na wiosłach pokonać Bałtyk wszerz. Najpierw na krótko trafili do niemieckiego Sassnitz, a następnie wzdłuż Zatoki Pomorskiej, przez Zalew Szczeciński i rozlewiska Odry zacumowali w Szczecinie w pobliżu estakady. Cała trasa liczyła ok. 200 km i naszym kajakarzom zajęło to 32 godz. – dodajmy, godziny bez snu.
W kolejnym roku próbowali dokonać jeszcze większego wyczynu, a mianowicie przepłynąć kajakami kanał La Manche z wybrzeża francuskiego do Dover. Niestety próba się nie powiodła, gdyż na morzu trwał wielodniowy sztorm.
Były kajaki, a teraz nasz bohater spróbował żeglugi na jachcie. W 2009 r. był głównym organizatorem rejsu na jachcie „Stary” dookoła Islandii i pełnił tam funkcję III oficera. W tym rejsie wypłynęli za północne koło polarne. W 2015 r. współorganizował rejs do Narviku, w którym młodzież odwiedziła cmentarz i miejsce walk polskich marynarzy w II wojnie światowej.
Obecnie Piotr Owczarski nie chce zdradzić swoich dalszych planów, w każdym razie mówi, że przygotowuje do druku II tom żeglarskiego leksykonu. Zamierzenie jest ogromne, a przy tym jedyne jak dotąd w polskiej historiografii.
Życzymy autorowi cierpliwości, lekkiego pióra i powodzenia w tym wielkim przedsięwzięciu.
Tekst i fot. Andrzej GEDYMIN