Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Szukamy rodziny dla tego Junaka

Data publikacji: 25 października 2017 r. 14:17
Ostatnia aktualizacja: 06 czerwca 2022 r. 11:57
Szukamy rodziny dla tego Junaka
Junak w schronisku nie potrafi się odnaleźć. Potrzebuje prawdziwego domu i kochającej rodziny. Na cito! Fot. Schronisko/ZUK  

Dwa miesiące zajęło schroniskowym opiekunom wyprowadzenie Junaka z naprawdę kiepskiego stanu. Okazało się jednak, że drzemie w nim wielka wola życia. I chociaż wciąż ma bardzo smutne oczy i może wychodzić tylko na krótkie spacerki, to bardziej niż współczucia potrzebuje teraz kochającej rodziny i prawdziwego domu. Na cito, bo w schroniskowych realiach Junak nie przetrwa jesiennych chłodów i mroźnej zimy.

Ktoś porzucił Junaka po jego 9 urodzinach. Nie wiadomo, jak długo leżał na poboczu Szosy Polskiej, opodal tamtejszych działek, zanim dobra dusza zlitowała się nad nim i dowiozła do schroniska.

- To było 27 lipca. Ten dzień zapamiętamy na długo, bo właśnie wówczas trafiła do schroniska ta najsmutniejsza psia bida - wspominają wolontariuszki PSywrócić Marzenia. - Zastanawiałyśmy się, kto mógł doprowadzić psa do takiego stanu oraz czy chłopak znajdzie w sobie tyle siły, żeby walczyć o życie. Był bardzo wychudzony. Ledwo trzymał się na łapach. Sierść pozbawiona blasku. Smród… Obraz był naprawdę koszmarny. Ale po wdrożeniu leczenia, codziennym dokarmianiu i po dwóch miesiącach... Junak zaczął nabierać sił. Mimo okrutnej przeszłości ma wielką ochotę żyć!

Do tej pory przebywał w szpitaliku. Teraz jest już w boksie z innymi psami do adopcji. I czeka na człowieka, z którym spędzi lepszą część swego życia. Niestety, nie zawsze można go dostrzec na wybiegu. Trzeba o niego pytać. Bo czas między odwiedzinami schroniskowych opiekunów spędza zwykle w budzie. To dowodzi, że nie radzi sobie realiami tej placówki.

- Cudowny, przemiły, kochany, czuły, mądry - te słowa opisują Junaka najlepiej, a przy tym nie są na wyrost. Taki naprawdę jest ten, który choć w swoim życiu doznał mnóstwo złego, to nadal kocha człowieka. Uwielbia z nim kontakt, a inne psy i koty toleruje - o Junaku opowiadają jego schroniskowi opiekunowie. - On kocha być przytulanym. Nastawia uszko do drapania. My oraz Junak mamy wielkie marzenie: dobry człowiek, dom z ogrodem i mnóstwo miłości. Ten piękny pies za wszystko odwdzięczy się po stokroć. To pewne. Tylko trzeba mu dać szansę!

Junak wciąż nabiera sił. Przyjmuje tabletki na wzmocnienie stawów. Nie jest jeszcze w stanie brykać i wędrować na długie dystanse. Ale wkrótce na spacerach będzie świetnym kompanem.

- Zima się zbliża. Ten okres mocno przeżywają psy i koty żyjące w schronisku. Zimno, mróz, wilgoć. Część poradzi sobie lepiej, inna gorzej. Junak niestety zalicza się do tej drugiej grupy. Osłabienie, cienki podszerstek, chore stawy. Nie poradzi sobie… To pies, który naprawdę nie potrzebuje dużo. Jedynie miłości, opieki, troski i przyjaznego miejsca, gdzie mógłby ogrzać swe niewielkie ciało - przekonują Junaka schroniskowi opiekunowie.

On czeka na nową szansę od losu. Może czeka na Ciebie? Kto chciałby tę bidulę (653/17) - lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę - przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, fax +48 91 487 66 46, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt), w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.45.


* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami.

(an)

Na zdjęciu: Junak w schronisku nie potrafi się odnaleźć. Potrzebuje prawdziwego domu i kochającej rodziny. Na cito!

Fot. Schronisko/ZUK

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA