Za kratami oczy smutne. Przy siwym pyszczku obroża z numerem. Wyrok nie za swoje winy Maksio odsiaduje w szczecińskim schronisku dla bezdomnych zwierząt. Tęskni za dobrym człowiekiem.
Nie jest piękny, ani młody, więc... wśród bezdomniaków z szansami na adopcję los go zepchnął na sam dół listy. Dlatego tuż po kastracji trafi do kojca „specjalnej troski" z takim jak on 8-10-latkiem po przejściach.
Maksio był psem pracującym. Stróżował wraz z 13-letnią Gają pewnego prywatnego terenu przy ul. Judyma. Za siatką z miską napełnianą przez tych, których widok biednych chudych psów wzruszył.
- Uciekał. Potem wracał. Bo na wolności życie też go nie rozpieszczało. Nie znalazł się nikt, kto by Maksia przygarnął. Choć on tak szukał - wspomina pan Tadeusz, dokarmiający Maksia i jego towarzyszkę niedoli. - Wspaniały, mądry i przyjazny Maksio. Tu z numerem: 589/14. Za kratami taki smutny... Maksio zasługuje na ciepło, jakiego od ludzi niewiele zaznał. Potrzebuje domu i człowieka, który go przyjmie do rodziny.
- Kiedyś jego miska rzadko była pełna, nie miał co zjeść. Dlatego teraz pałaszuje za dwóch i może się zdążyć, że wykorzysta nieuwagę i bez pytania poczęstuje się czyjąś kanapką. Jego kontakt z psami jest tak, jak u ludzi: jednych lubi, innych nie - opowiada Darek, wolontariusz opiekujący się Maksiem.
Kto chciałby Maksa los odmienić, jest proszony o kontakt: wolontariusz Darek - 500 864 304, szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91-487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Dorota KOSZ
Film: Dariusz Litkiewicz