Dom jej się trafił ledwie na chwilę. Okazało się bowiem, że na dłuższą metę nie dogaduje się z jego dotychczasową czworonożną rezydentką. Dlatego powróciła z adopcji – do schroniskowego boksu – niezrównana fanka kąpieli i tenisowych piłek – Shila.
Ta urocza sunia pierwszy raz trafiła do schroniska tuż przed ubiegłorocznymi wakacjami. Teraz… Znów jej tymczasowym schronieniem jest boks nr 8.
– Przeważnie dobrze się dogaduje z innymi psami. Dlatego jej powrót jest dla nas dużym zaskoczeniem. Tym bardziej że nawet w trakcie spacerów zapoznawczych nic nie wskazywało na to, aby między dotychczasową rezydentką a Shilą miało dojść do kryzysu – mówią w schronisku. – Jednak proza domowego życia zrobiła swoje, a Shila powróciła pod naszą opiekę. Oby nie na długo, bo jest przekochaną psinką, która zasługuje na kochający dom i rodzinę.
Shila to niespełna siedmiolatka, która uwielbia aktywnie spędzać czas. Nie tylko chodzić na długie spacery, ale przede wszystkim aportować. Piłki są jej pasją, szczególnie tenisowe. Bawi się nimi z zapałem, ale też chętnie je zawłaszcza. Dlatego – jak żartują jej opiekunowie – powinna otrzymać zakaz wstępu na korty tenisowe.
– Shila uwielbia również wodne zabawy. Do muszelki z wodą wpada niczym huragan. Aby pławić się w niej tyle czasu, ile tylko zdoła. Widać, że wodne zabawy sprawiają jej ogromną przyjemność. Choćby po tym, że uśmiech nie schodzi jej z pyska. Z jednym wyjątkiem, gdy trzyma w nim upolowaną piłkę – opowiadają schroniskowi opiekunowie. – Shila jest ciekawa świata i ludzi. Niestety, wielu pomija jej boks. Bo nie jest w szczenięcym wieku, co widać po lekko posiwiałym pysiu. Bo nie jest dość mała. No i jest pięknie czarna, co niektórych zniechęca, niestety.
Shila nie ma lęków typowych dla maltretowanych zwierząt. Przeciwnie, towarzyska z niej psina.
– Niestraszny jej uliczny zgiełk. Świetnie jeździ samochodem. Fantastycznie reaguje na wszelkie wycieczki. Natomiast w domu nie sprawia problemów, dobrze zna realia: zachowuje czystość, nie przejawia lęku separacyjnego, nie wyje, nie niszczy – relacjonują schroniskowi opiekunowie. – Niewiele jej do szczęścia potrzeba: ciepły kąt, własne spanko, czuły i troskliwy opiekun, pełna miska i… oczywiście piłki tenisowe do zabawy.
Mogłaby za piłką ganiać nieustannie: godzinami, pasjami. Tymczasem musi siedzieć w zamknięciu – w schroniskowym boksie. Znów porzucona.
Kto zechciałby Shili (187/24) dać szansę – otworzyć przed nią dom i serce – jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie (ul. Zwierzęcy Zakątek 1, tel. +48 91 48 70 281, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl).
Placówka jest czynna codziennie, od poniedziałku do soboty, w godzinach 8-16. Uwaga: przed każdą adopcją obowiązują minimum dwa spacery zapoznawcze oraz specjalna ankieta. Schronisko nie wydaje psów na łańcuch. Prosi o przemyślane adopcje.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu”. Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdą w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)