Słodziak z usposobienia. Z natury wesoły i przyjacielski. Psiak - żywe srebro - do pokochania od pierwszego wejrzenia. Jaki zły los go spotkał, że z ciepłego domu trafił na brudną i zimną ulicę?
Jego przeszłość to niewiadoma. Do schroniska został dowieziony przez pogotowie interwencyjne. Po sygnale o bezdomnym, osamotnionym i głodnym, błąkającym się po ulicach i przerażonym psiaku. Tu dawne imię zastąpił mu numer: 919/15. A dom - boks z kratami.
- Widać, że nie zawsze był w życiu sam. Potrafi wykonywać podstawowe komendy, jak siad czy podaj łapę. Jest też bardzo kontaktowy. Przyjaźnie nastawiony do człowieka. Tylko na początku, gdy jeszcze z boksu nie wychodził na spacery, był w typie niedotykalskim. Teraz to inny radosny zwierzak, co lubi głaski i przytulanie - mówi Beata, wolontariuszka opiekująca się Pepo w schronisku. - Jest taki, na jakiego wygląda: sympatyczny, wesoły i bardzo żywiołowy. Łasuch na przysmaki.
Źle znosi zamknięcie w schroniskowym boksie. Dlatego, gdy nadchodzi czas spaceru głośno się tym chwali światu: skacząc i szczekając. Smycz ciągnie tylko na początku. Gdy emocje opadną, świetnie współpracuje z opiekunem. Chętnie się z nim bawi. Wobec innych psów jest przyjazny. Wobec kotów... raczej wskazana daleko idąca ostrożność.
- Pepo to żywioł. Do tego bardzo inteligentny. Świetnie poddaje się szkoleniu, a że jest też skoczny to idealnie sprawdziłby się w psim sporcie typu agility. Poza tym ma dopiero 2 lata i jest bardzo w typie setera szkockiego - dodaje Beata.
Kto chciałby Pepo przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt: wolontariuszka Beata - 791 735 945, szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91-487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Katarzyna KAPITAN
Film: Dariusz LITKIEWICZ