Okrutny człowiek porzucił Nelę i Stasia, przywiązał do drzewa. Na szczęście nie w lesie, tylko na Wyspie Puckiej. Ratunek do psiaków zdołał więc dotrzeć na czas. Staś jednak za kratami schroniska odmiany losu nie doczekał. Nela wciąż jeszcze taką szansę ma.
Nela (635/15) to 6-letnia dama: spokojna, cicha, cierpliwa. W schronisku - od 4 lipca.
- Miód dziewczyna - mówi o niej Monika, wolontariuszka opiekująca się Nelą w Schronisku. - Mimo tego, co przeszła, jest ufna i wpatrzona w człowieka. Te jej wielkie orzechowe oczy... sama słodycz. Zabawa z piłką jeszcze jej nie wychodzi. Ale za to w ganiankach i berku jest niezrównana. Pogodna z niej psina, radosna. Do pokochania, od zaraz!
Nieduża: sięga do kolana i ciut. Lubi łaskotki i mizianie po brzuszku. Łasuchem nie jest - to plus. Poza tym świetnie się dogaduje z innymi zwierzakami. Przyjacielskie zainteresowanie okazuje także kotom.
- To pokojowa psina: w każdym tego słowa znaczeniu. Szukamy dla niej przyjaznej rodziny i ciepłego domu. Odnajdzie się doskonale zarówno w otoczeniu małych dzieci, jak i osób starszych. Serce pęka patrząc, jak ona bardzo wypatruje swojego człowieka - dodaje Monika.
Kto chciałby Neli los odmienić, jest proszony o kontakt: wolontariuszka Monika - tel. 506-201-533, schronisko - tel. +48 91-487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami.
(an)