Domowe kotki: do tej pory kochane i rozpieszczane. Po śmierci opiekunki trafiły do schroniskowego Domu Kota. Wciąż nie rozumieją, co się stało. Cierpią. W strachu, stresie i braku poczucia bezpieczeństwa stają się coraz bardziej wycofane.
To piękne i dobrze wychowane kocie damy. Mają po trzy lata. Doskonale znają zasady domowego życia. Utrzymują czystość i łakną kontaktu z człowiekiem. Niestety, realia schroniska na to nie pozwalają. Kotki mają tylko siebie. Dlatego najlepiej, gdyby razem trafiły do nowego domu.
- Ich świat się zawalił. Straciły wszystko, a przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Trafiły pod naszą opiekę pod koniec października. Widać, że bardzo źle znoszą swoją obecną sytuację. Stają się coraz bardziej płochliwe i wycofane. Potrzebują socjalizacji i spokoju. Potrzebują opieki i bliskości, jaką może im zagwarantować tylko kochająca rodzina w warunkach prawdziwego, własnego i bezpiecznego domu - opowiadają schroniskowi opiekunowie Nuki i Nuny.
Kotki są zdrowe, zadbane, wysterylizowane. Kto chciałby te dwie przyjazne dziewczyny - Nukę (309K/19) i Nunę (310K/19) - lub jakiekolwiek inne, równie samotne i złaknione uczucia kociny lub psiny, przyjąć do rodziny - otworzyć przed nimi dom i serce - jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: al. Wojska Polskiego 187, tel. +48 91-487-02-81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt) w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu”. Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Beata Bosiacka