Pan zabrał go na spacer nad Syrenie Stawy. I tam zostawił na mrozie. Skazując na bezdomność: bezbronnego, samotnego i przerażonego. Widać tylko tak "umiał" podziękować małemu Marysiowi za osiem lat jego oddania, wierności i bezwarunkowej miłości.
Maryś to psiak o zabawnie klapniętych uszach. Maluch pogrążony w smutnym wspomnieniu po dawnym domu i rodzinie.
- Trafił do naszego schroniska dzień po Walentynkach. Taki spokojny, zrównoważony i delikatny psiak. Zagubiony na Syrenich Stawach, więc… Niestety, do tej pory nikt go nie szukał - opowiadają Marysia schroniskowi opiekunowie. - Sprawdziliśmy, że jest oznakowany przy pomocy mikroczipa. Ale ów "rekord" nie został zarejestrowany w naszej bazie danych, niestety.
Maryś dał się poznać obecnym, tymczasowym opiekunom od jak najlepszej strony. Jako pogodny z natury i sympatyczny psiak.
- W grupie psów nie zabiega o uwagę. Jednak jest typem pieszczocha: uwielbia być głaskany i przytulany. Na co reaguje entuzjastycznie: radosnym merdaniem - o Marysiu mówią opiekunowie. - Poza tym jest grzeczny i ładnie chodzi na smyczy. Istny psi ideał. Z pewnością będzie oddanym i sympatycznym psem rodzinnym. Liczymy, że wkrótce ktoś umówi się na spacer zapoznawczy z tym słodkim miłym chłopaczkiem. Bo dom mu potrzebny na już i na zawsze.
Maryś jest teraz schroniskowym rezydentem o numerze 57/21. Można go dostrzec na wybiegu III. Gdzie wypatruje tęsknym wzrokiem każdego, kto tylko zbliży się do krat. Trudno się dziwić, że taki mały kanapowiec nie odnajduje się w realiach wielkiego przytuliska.
Kto chciałby przygarnąć małego Marysia (57/21) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę czy kocinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91-487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl). Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele - oprócz świąt - w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
Uwaga: schronisko pracuje w reżimie sanitarnym, co oznacza, że wejście na jego teren jest możliwe wyłącznie w maseczce i przy zachowaniu zasad dystansu społecznego. Na spacery zapoznawcze oraz adopcje należy się umawiać z wyprzedzeniem, telefonicznie.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Schronisko
Mały Maryś (57/21) stracił dawny dom i rodzinę nad Syrenimi Stawami. Teraz czeka w schronisku na nową szansę od losu. Może więc... czeka właśnie na Ciebie?