Błąkała się po al. Wojska Polskiego: przestraszona i wychudzona. Ktoś zlitował się nad psiną porzuconą w połowie wakacji. Wezwał pomoc ze schroniska. Teraz jej domem boks K-5. To zza jego krat wypatruje człowieka, który na dobre przyjąłby ją do rodziny.
Hana to urodziwa dziewuszka. Teraz ze schroniskowym numerem na szyi: 671/17. Jest młoda, bo ledwie roczna: w świetnej kondycji i zdrowiu.
- Nie znamy jej przeszłości, ale to bardzo przyjazna istotka. Byłaby wspaniałą rodzinną psiną. Bo jest ciekawa ludzi i świata. Poza tym uwielbia, gdy sporo się wokół niej dzieje. W nie mniejszym stopniu, jak skupiać na sobie uwagę. Dlatego, przynajmniej na początku, powinna być raczej jedynym czworonogiem w domu - o Hanie opowiadają jej schroniskowi opiekunowie.
Hana potrzebuje wyrozumiałego i cierpliwego opiekuna. Tym bardziej, że wciąż sprawia wrażenie rozbrykanego szczeniaka i w okazywaniu radości jest nad wyraz żywiołowa. Łaknie kontaktu z człowiekiem. Do swego boksu nawołuje każdego, kto tylko wejdzie do schroniska.
- Wymaga edukacji, bo do tej pory najwyraźniej nie miała okazji poznać co znaczy żyć w przyjaznym rodzinnym stadzie: z jasnym podziałem ról, praw i obowiązków. Ale chętnie się uczy, więc… szukamy dla niej dobrego człowieka. Zapraszamy na spacer zapoznawczy z tą naszą wyjątkową biszkoptową Haną - zachęcają psiny tymczasowi opiekunowie.
Kto chciałby tej słodkiej Hanie los odmienić: przygarnąć, przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247).
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Schronisko/ZUK