Strach i ból - bardzo długo właśnie tak kojarzył człowieka. Gdy trafił do schroniska, był poraniony i przerażony. W nieustannej ucieczce do budy. Po miesiącach cierpliwego wsparcia ze strony wolontariuszy to inny psiak: poczciwy, nieco ciapowaty Baruś. Choć nadal... skrzywdzona istota, której trzeba pomóc.
Do schroniska został dowieziony w lutym. Numer 143/15 o nieznanej przeszłości. Choć tragicznej, o czym świadczyły rany i ślady po nich: piętno nie tylko na jego ciele.
- Gdyby ktoś wtedy zajrzał do jego boksu, zobaczyłby psa przerażonego, uciekającego. Początki pracy z nim były bardzo trudne, bo człowieka kojarzył z bólem - mówi wolontariusz Bartek, na co dzień opiekujący się Barusiem w schronisku. - Ale z czasem zaczął się przekonywać do spacerów, smakołyków, do ludzkiego towarzystwa i przyjaźni. Teraz potrzebuje kogoś, kto da mu ciepły kąt, serce, poczucie bezpieczeństwa.
Baruś ma około 9 lat. Nie jest mały, bo z domieszką krwi rottweilera. Wzrok i słuch już nie te. Miał też problem ze stawem biodrowym, choć spacery i suplementy diety bardzo mu pomogły. Nie jest też maskotką: tylko skrzywdzoną istotą, której trzeba pomóc.
- Z Barusiem nadal trzeba pracować i cierpliwie budować jego zaufanie. Dlatego nie powinien trafić do domu z dziećmi, które natychmiast będą chciały go głaskać. Ani tam, gdzie jest inny pies, chyba że bardzo spokojny. Nowi opiekunowie powinni też kontynuować suplementację wzmacniającą jego stawy i dbać o jego wagę, bo jest dużym łakomczuchem - opowiada Bartek. - Ktoś może spytać: po co przygarniać psiaka, który ma taki bagaż? Którego nie można od razu wyczochrać, pogłaskać i potulić? Bo w ten sposób możecie naprawić to, co inni zniszczyli. Stworzyć mu prawdziwy dom, w którym będzie mógł zaufać, polubić, pokochać. Satysfakcja z uratowania skrzywdzonego psiego życia będzie nie do opisania.
Kto chciałby los Barusia odmienić, jest proszony o kontakt: wolontariusz Bartek 516-490-165, szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91-487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Dorota KOSZ/ Kamila KRÓLIKOWSKA
Film: Dariusz LITKIEWICZ