VI Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Czarnieckiego w Szczecinie swoją gazetkę wydaje od lat. Jednak ostatni numer „Zbliżeń” w całości poświęcony jest niedawnemu jubileuszowi liceum, wszak we wrześniu 2024 r. szkoła obchodziła 75-lecie istnienia. Stąd dopisek w tytule periodyku „Zbliżenia pokoleń".
Zresztą to nie tylko jedno z takich wspomnieniowych wydań - uczniowie podobny numer przygotowali w 2019 roku, na 70-lecie szkoły. Czteroosobowy zespół młodych dziennikarzy w składzie Ewelina Kawalec, Martyna Szeląg, Julia Goździk oraz Paweł Szczerbiński swoje pismo przygotowują pod czujnym okiem nauczycielek: Lidii Wasilewskiej i Beaty Przybylskiej-Jankowskiej. Miło nam wspomnieć, że gazetka od lat jest stałym gościem konkursu i jego wielokrotnym laureatem.
Rocznicowy numer to relacje, wywiady i wspomnienia, a także poczet najznamienniejszych absolwentów Szóstki solidnie okraszony zdjęciami oraz szkicami patrona szkoły wykonanymi przez uczniów klas pierwszych VI LO.
Prezentujemy dwa artykuły młodych dziennikarzy z obszernego, bo aż 42-stronnicowego wydawnictwa, które zainteresowani czytelnicy szkolnej prasy mogą przeczytać także na stronie internetowej VI LO.
Wszystkim młodym dziennikarzom zachodniopomorskich gazetek wydawanych w szkołach przypominamy - na zgłoszenia do „Szkolnego Pulitzera" zostało już tylko kilka dni, czekamy na Wasze pisma do 30 listopada. Możecie je wysłać tradycyjną pocztą albo wydania elektroniczne przesłać e-mailem na adres: pulitzer@24kurier.pl
(kel)
Debaty? Wspaniałe wspomnienia!
Piotr Brzeski – student na Wydziale Prawa Uniwersytetu Szczecińskiego, absolwent naszej szkoły z roku 2022, opowiada nam o debatach i trudnej sztuce retoryki, której nauczył się w VI LO i która wpłynęła na jego wybory życiowe.
Paweł Szczerbiński: – Dlaczego zacząłeś debatować?
Piotr Brzeski: – Zacząłem debatować na początku mojej przygody w VI LO, ponieważ moi koledzy ze starszych klas pokazali mi czym są debaty oksfordzkie. Ta forma i perspektywa umiejętności, które mogłem zyskać dzięki uczestniczeniu w debatach, a przy okazji – praca grupowa i integracja, którą bardzo lubię, przekonały mnie do wzięcia udziału w tej formie aktywności.
PS: – Czy umiejętności z debat przydają Ci się poza szkołą?
PB: – Oczywiście. Przede wszystkim przydają się na studiach, maturze i podczas innych wyzwań podsuwanych przez życie, które wymagały ode mnie użycia argumentów. Co więcej, nabyte umiejętności retoryczne mają wartość również w codziennym życiu, w normalnych sytuacjach.
PS: – Najlepsze albo najciekawsze wspomnienie związane z debatami?
PB: – Na pewno są to wyjazdy na turnieje, każdy był wspaniały, trudno mi wybrać jeden. Poznań, Ostrzeszów, Warszawa. Zawsze była to super zabawa, która zawsze przynosiła nowe, świetne znajomości, czasami nawet na lata.
PS: – Co powiedziałbyś osobom, które zaczynają swoją przygodę z debatami?
PB: – Powiedziałbym, że są na super drodze w rozwijaniu swoich umiejętności i znajomości oraz oczywiście żeby się nie poddawali po początkowych potencjalnych porażkach. Ja i moja drużyna pierwsze sukcesy osiągaliśmy dopiero w klasie maturalnej, a mimo to wspominam świetnie tę przygodę. Trzeba pamiętać: Praca czyni mistrza!
PS: – Co zyskałeś dzięki temu?
PB: – Dzięki debatom – na pewno umiejętności retoryczne, pewność siebie, wytrwałość, które są zawsze bardzo potrzebnymi cechami w życiu. Zyskałem również bardzo cenne dla mnie relacje i przyjaźnie z innymi debatantami, czy to od nas ze szkoły, czy to z drużyn z całej Polski. Dzięki nim stworzyłem wspaniałe wspomnienia, które pozostaną ze mną na lata.
Rozmawiał: Paweł Szczerbiński
Nagrodą jest uśmiech osób, którym pomagamy...
Profesor Agnieszka Żeglińska - opiekun szkolnego koła wolontariatu, o uczeniu wrażliwości i podawaniu dobra
- Wolontariat to jest bardzo stary wynalazek ludzkości. Stary, ale niezmiennie cenny. W każdej szkole istnieje i działa, ale w naszej - działa szczególnie. Pani Profesor, czym różnimy się od innych?
- Różnimy się tym, że zazwyczaj w innych szkołach działa określona liczba wolontariuszy, natomiast w naszej szkole wolontariuszem właściwie jest każdy uczeń i nauczyciel, ponieważ w akcje charytatywne zaangażowani są wszyscy. Tym się zdecydowanie różnimy. Udało mi się stworzyć system, w którym wolontariat jest częścią życia szkolnego.
- Z jakiej akcji na rzecz pomocy ludziom jest Pani najbardziej dumna?
- Jedna akcja jest wyjątkowa, gdyż wynika z sytuacji, która - moim zdaniem - przejdzie do historii naszego miasta, mianowicie wypadek na ul. Placu Rodła. Samochód wjechał w tłum ludzi z premedytacją. Jedną z poszkodowanych jest 22-letnia Patrycja. Jestem dumna z uczniów, bo udało nam się zorganizować szybką akcję, która tak naprawdę nie była zaplanowana. 21 marca z okazji Dnia Parlamentu młodzież sprzedawała produkty, które sama przygotowała właśnie na ten cel. Łącznie zebraliśmy w ciągu jednego dnia około 1600 zł. Cieszę się, że mogliśmy pomóc Patrycji i w ten sposób i wesprzeć jej rehabilitację.
- Jakie akcje humanitarne, oprócz zbiórki na rzecz Patrycji, zostały w VI LO przeprowadzone?
- Na chwilę obecną zakończyliśmy zbiórkę na Łukasza Berezaka, wolontariusza szczecińskiego. Zbiórka ta trwała podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Oprócz tego pieniądze zbieraliśmy dla Caritas Polska w ramach pomocy dla poszkodowanych w trzęsieniu Ziemi w Maroko. Przeprowadziliśmy zbiórkę dla osób niepełnosprawnych z prawobrzeża. Jesteśmy również w trakcie zbierania pieniędzy dla hospicjum dla dzieci i dorosłych. Planujemy też coroczną zbiórkę na jeżarnię.
- Zauważyliśmy, że kiermasze szkolne cieszą się szczególnym zainteresowaniem. Czy spodziewała się Pani aż tak wielkiego zaangażowania ze strony uczniów i nauczycieli w sprawę pomocy innym?
- Kiedy tworzyłam taką formę zbiórki pieniędzy, wynikało to z sytuacji wybuchu wojny na Ukrainie i wtedy wszyscy otworzyli swoje serca i właśnie przez tę akcję stwierdziłam, że jest to naprawdę bardzo dobra forma angażowania wszystkich uczniów, żeby nie ograniczać się tylko i wyłącznie do grupy aktywnych wolontariuszy. I tak to się już wpisało w historię naszej szkoły, że w każdy czwartek towarzyszą nam kiermasze sprzedaży ciast, a zebrane pieniądze są przeznaczane na akcje, którą wybierają sami uczniowie na początku roku szkolnego.
- Mamy nagrody, prawda?
- Oprócz zdobycia nagrody Iskierki Radości myślę, że nagrodą jest uśmiech osób, którym pomagamy, i to jest dla nas najważniejsze, a fakt, że ktoś nas doceni z zewnątrz budującym dodatkiem. I tak jak powiedziałam, budujemy, wraz z samorządem szkolnym, pewną, trwałą organizację uczniowską. Jest to taki wspólny front działania, który nadaje charakter całej naszej placówce.
- Bardzo dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiały: Julia Goździk i Martyna Szeląg