Z Bartoszem Grzegolcem, motorniczym Tramwajów Szczecińskich, prowadzącym stronę „Uwaga Tramwaj” rozmawia Magdalena Klyta
Skąd wzięła się pana pasja do tramwajów, czy już od dziecka marzył pan o pracy motorniczego?
– Jak byłem dzieckiem, miałem wiele pomysłów na siebie, myślałem sobie, że chciałbym jeździć śmieciarką, być żołnierzem, jak to dziecko, milion pomysłów na minutę. Natomiast wcześniej pracowałem w firmie, która produkowała części i Tramwaje złożyły w niej zamówienie. Pamiętam, że już wtedy pytałem, jak wyglądają kursy i po kilku latach wróciłem do tematu.
Na profilu „Uwaga Tramwaj” dzieli się pan wieloma ciekawostkami i pięknymi zdjęciami Szczecina. Czy nie myślał pan nad rozwijaniem pasji do fotografowania?
– Tę pasję cały czas rozwijam, ale nie zawsze jestem zadowolony z poziomu moich zdjęć, ale jeśli chodzi o to, żeby pójść w kierunku profesjonalnej fotografii, to jednak wolałbym, żeby to pozostało moim hobby.
Co się zmieniło w ostatnich latach z pana perspektywy jako motorniczego?
– Mamy zmodernizowaną zajezdnię Pogodno, w której właśnie jesteśmy, mamy wyremontowaną ulice: Potulicką, Gdańską, Energetyków, Bramę Portową i w końcu Szczeciński Szybki Tramwaj i wiele innych inwestycji torowych. Szczecin na tle innych miast obrał zupełnie inny kierunek i rozpoczął od modernizacji torowisk i stworzenia ośrodków Park & Ride, np. Głębokie, Turkusowa, Hangarowa. Niektórym się to nie podoba i twierdzą, że nie ma nowych tramwajów, ale to mija się z celem, bo mogłyby one jeździć na jednej czy dwóch liniach, dlatego tak ważna jest modernizacja torowisk.
Na koniec muszę zapytać śladem słynnego żartu: którym tramwajem dojedziemy nad morze?
– Teoretycznie linią 6, ponieważ morze zaczyna się za Trasą Zamkową, według map rzecznych. Zapraszam więc do szóstki, wysiadamy na Wałach Chrobrego i już jesteśmy nad morzem.