Wiosna była dobrą porą roku dla całego Ośrodka Hodowlano-Zarybieniowego Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie.
Kilka dni temu odwiedziłem zarówno wylęgarnię, jak i pobliskie stawy. Moim przewodnikiem był szef ośrodka Marcin Klupś, który powiedział, że ta wiosna była bardzo dynamiczna! Okazało się, że w słojach Weissa i aparatach kalifornijskich wychowało się około 35 milionów sztuk narybku.
– Wszystko zaczęło się od tarła szczupaków, przez tarła wszystkich ryb reofilnych, a teraz kończy się właśnie tarło sumów. Większość z nich po podchowie trafi do wód, na których gospodarujemy. Bardzo dużo wyhodowaliśmy narybku miętusów, bo aż 17 milionów. Było też milion 800 tysięcy troci, 180 tysięcy pstrągów potokowych, 5 tysięcy łososi, około 304 milionów ryb reofilnych (klenie, certy, jazie czy bolenie) i jeszcze szczupaków około 7 milionów. Trochę się tego zebrało. W zdecydowanej większości nasi wychowankowie trafili do naszych rzek i jezior. Reszta – oczywiście do podchowania na stawy. Wylęgarnia spełnia przecież takie zadanie, że produkuje małe rybki na potrzeby stawów. Wszystkie obsady zrealizowałem właśnie materiałem z naszej wylęgarni – dodaje Klupś.
A na stawach? Pogoda sprzyja, hodowane tam karpie mocno żerują i trzeba je dokarmiać. W sumie wszystkie stawy są wypełnone wodą i obsadzone narybkiem. W dwóch stawach dojrzewają tarlaki sandaczy. Jak wszystko pójdzie dobrze, to na początku czerwca będą już małe sandaczyki. Natychmiast po odłowie wywiezione będą do naszych wód. Czy trzeba jeszcze coś dodawać? Wiosna, choć pogoda trochę sobie z nas żartowała, rzeczywiście była dynamiczna i okazało się ostatecznie, że do najgorszych zaliczyć jej z pewnością nie można.
esox