Nad wodą zameldowali się jeszcze po ciemku. Polana w pobliżu Poczernina większości jest już znana. Inni też nie zbłądzili i jak to zwykle bywa – po odprawie, podczas której sędziowie przekazali wszystkie uwagi dotyczące regulaminów, ruszyli z wędkami nad pobliską wodę. Pierwsze w tym roku i tak duże, jak się szybko okazało, zawody wędkarskie w Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie, czyli Troć Iny 2018 zorganizowało Koło nr 46 „Ina” ze Stargardu.
– Do Poczernina przyjechało niemal 140 wędkarzy – powiedział mi prezes koła „Ina” Sebastian Stachera.
To naprawdę dużo! Długie opady deszczu spowodowały, że w rzece stan wody był na tyle wysoki, iż w wielu miejscach wylewała się nawet poza koryto. Jeden z wędkarzy, który przyjechał nad Inę aż znad Parsęty, powiedział mi jednak, że u niego jest jeszcze gorzej. No, ale nie ma co narzekać. I tak spinningi cięły powietrze, aż miło było słuchać. Jeszcze przed oficjalnym zakończeniem zmagań było wiadomo, że padły trzy trocie. Jedna z nich po zmierzeniu pozowała jeszcze chwilkę do zdjęcia i wróciła do wody. Dwie kolejne, samca i samiczkę mogliśmy podziwiać, kiedy ułożono je na przygotowanym wcześniej podłożu z gałązek sosny. Na polanie, gdzie organizatorzy rozbili namiot i ustawili kilka stołów, kiedy tam dotarłem, płonęło już spore ognisko. Można było wypić gorącą herbatę i kawę. Nieco później była już grochówka z wkładką, kiełbaski z rożna i gorący barszczyk. Odpalenie petardy zasygnalizowało zakończenie zmagań.
Zwycięzca zawodów Bartosz Trociuk otrzymał dwa puchary. Właśnie za zwycięstwo i za największą rybę. W pokonanym polu zostawił Roberta Paradę i Mariusza Sulimę. Wszystkim uczestnikom należą się wielkie brawa i gratulacje. Tym bardziej że przed łowieniem posprzątali brzegi rzeki.
esox