To jeszcze nie wiosna, ale rzeczywiście jej pierwsze oznaki już widać. W ogrodach zaczynają wychodzić z ziemi kiełkujące przebiśniegi czy tulipany.
Podobnie jest w goleniowskim Ośrodku Hodowlano-Zarybieniowym Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie. Na ten temat właśnie rozmawiałem z jego szefem Marcinem Klupsiem, który powiedział mi, że o pełnej wiośnie na wylęgarni mowy jeszcze wprawdzie nie ma, ale ciepła aura – termometry zaczęły przecież pokazywać nawet kilkanaście stopni – spowodowała dość mocne uderzenie wiosny.
– A to oznacza dla nas więcej wytężonej pracy. Mamy już pierwsze wylęgi troci wędrownej i pstrąga potokowego. Na dniach ten wylęg z każdą chwilą coraz bardziej widoczny. Minie jednak jeszcze trochę czasu, kiedy małe rybki zresorbują swoje woreczki żółtkowe i podrosną na tyle, aby nadawały się do zarybień. Stanie się to mniej więcej za miesiąc. Nieco inaczej wygląda sprawa z miętusem, sieją i sielawą. Pierwsze wylęgi rozpoczną się na przełomie tego tygodnia. Chwilę później w pierwszych dniach marca rozpoczną się pierwsze zarybienia. Im dłużej potrwa to ocieplenie tym szybciej ryby będą nam dojrzewały. Ikra, którą po sztucznym zapłodnieniu osadziliśmy w słojach Weisa i w aparatach kalifornijskich zimę przetrwała dobrze. Bardzo niskie temperatury spowodowały tylko, że klucie, o którym właśnie mówimy, nieznacznie się opóźniło. Wspomniane wyżej gatunki to ryby zimowego tarła i doskonale sobie radzą w zimniejszych temperaturach. Myślimy też już o zbliżającym się tarle szczupaków, które również uwarunkowane jest pogodą. Wszystko wskazuje na to, że rozpoczniemy je w połowie marca – powiedział Marcin Klupś.
esox